Magiczne łowy ("Łowy" E.Kiereś)

W dorosłości najbardziej brakuje dziecięcego entuzjazmu. Coraz trudniej wtedy zachwycić się bezkrytycznie, coraz trudniej spotkać coś nowego, całkowicie niezwykłego.  „Łowy” też są dla dzieci. Ty, Czytelniku, historię już znasz, już możesz przejść obojętnie, już możesz powiedzieć, że wystarczy Ci to, co usłyszałeś przypadkiem w szkole. Jednak przecież nie musisz. Wybór należy do Ciebie.

Jeśli jednak się zdecydujesz, wejdziesz do wspaniałego świata. Przeniesiesz się do XIX wieku, do dworku wraz z jego włościami. Przy tym dworku będzie mieszkał strzelec z bratem. Będzie też pobliski las, Marylka, Michał, jezioro do którego lepiej nie zbliżać się po zmroku. Skończyłeś Czytelniku już kilka klas, wiesz co będzie dalej, co czeka na ludzi w nocy przy jeziorze. Możesz płakać, możesz też docenić literacką grę i kunszt pisarski autorki. Tak jak kiedyś wciągnęła Cię historia strzelca, tak i teraz ona cię wciąga, połyka i nie wypuszcza. To nic, że Ty wiesz jak się skończy, zabawa się nie skończyła, ona dopiero się zaczyna.

Jednak to dzieci w tej sytuacji są istotami najszczęśliwszymi na świecie. Odkrywają historię po raz pierwszy, z zapartym tchem śledzą opowieść, drżąc w niektórych momentach. Dzięki autorce na długo zapamiętają to uczucie, w głowach będą im brzmiały strofy ballady. Będą chciały wracać do tej książki i do innych.

Pani Emilia podjęła się trudnego wyzwania, jednak sprostała mu z niebywałą lekkością. Coś wspaniałego, móc śledzić dzieje, które już znamy, w całkiem nowej wersji, jakbyśmy poznawali je po raz pierwszy. Móc podziwiać precyzję z jaką oddaję wydarzenia i ten lekki rys, jaki jest tylko jej, jakiego w XIX-wiecznej balladzie nie znajdziemy. 

Nie można też zapomnieć o cudownych ilustracjach autorstwa pani Emilii. Subtelne, tajemnicze, jakby pędzla dobrej wróżki. Mają w sobie charakterystyczny rys, którego nie pomylimy już raczej z żadnym innym.

Dla dzieci „Łowy” są przygodą, może jedną z pierwszych? Dla nas to powrót. Ale też nowość. Jest coś takiego w tej książce czego nie da nam żadne opracowanie. Jest magia, po prostu.  Ta książka pokazuje, że zasługuje na wszystkie nagrody jakie otrzymała. Na dziecięcym rynku wydawniczym jest jedną z tych lepszych, mam nadzieję, że zapamiętanych na długo.

Ktokolwiek będziesz w nowogródzkiej stronie,
Do Płużyn ciemnego boru
Wjechawszy, pomnij zatrzymać twe konie,
Byś się przypatrzył jezioru.


"Łowy" E.Kiereś, wyd. Akapit Press,  2012