Beatlesi
Nie jestem ich wielkim fanem. Gdy popsułam adapter i winyle siłą rzeczy odeszły w kąt, zostałam jedynie z dwupłytową składanką zawierającą ich największe hity - nigdy jej do końca nie przesłuchałam. Co innego trzeszczący Revolver - obok Sgt Peppers chyba jedyny album rozbrzmiewa w moim domu. Relacja raczej odbywa się na linii pojedyncza piosenka - ja. Co jakiś czas przypadkowy singiel wpada gdzieś do środka, czasem tylko po to by być zabawnym, czasem jakby niosąc coś więcej. Ale stosunek do Beatlesów pozostaje niezmienny - lubię, czasem nucę, czasem biegam z nimi, czasem po prostu sobie z nimi istnieję. Ale żeby kupować książkę o nich?
Przecież wszyscy wiedzą, że biografie o wielkich muzyki piszą wszyscy i w nich piszą wszystko (nie mówiąc już o tym, że każda jest najlepsza, najrzetelniejsza, z nieujawnianymi dotąd faktami). A to, że ta jest jedyną autoryzowaną? Owszem, to jakaś marka, dobrze to brzmi, ale z drugiej strony wszyscy sobie zdają sprawę, że choć w niewielkim stopniu musi być ona biografią ugrzecznioną, w której poprawki nanoszono, niektóre ekscesy pominięto czy choć odrobinę wybielono.
Jednak nieważne, dla mnie ta historia miała być pierwszą, więc okazji do porównań nie było. Chyba, że z biografiami innych muzyków. Bo wiecie, biografie artystów to ogólnie taki strasznie specyficzny gatunek. Produkuje się je masowo dla fanów, pisane są też przez fanów, tylko zazwyczaj bardziej wykształconych. Ale człowiek, który fanem nie jest, też może czerpać przyjemność z lektury. Bohaterowie bowiem zawsze są nietuzinkowi, często typowi buntownicy, artyści z krwi i kości. I czytelnik, nie-fan przebiera się w kolejne stroje, zakłada kolejne maski, naśladując kolejne postacie przewijające się przez tę biografię. Zabawa jest cudowna. Jak na scenie, wszystko mamy rozpisane w scenariuszu, jednak to do nas, jako aktorów, należy interpretacja, wniknięcie w tę postać, bo żaden biograf nie opisze dokładnie co dzieje się w głowie i sercu jego bohatera. Może jedynie czytać kolejne notki prasowe z tamtych lat, rozmawiać z najbliższymi, próbować cokolwiek interpretować. I próbować się nie zgubić, to najważniejsze.
Po tym wszystkim byłabym usatysfakcjonowana. Zabawa była miła, skończyła się szybko (aż chciałoby się powiedzieć, że za szybko!), jak zawsze. Czytać można, zapełniać takim teatrem cieni wieczory przy kubku kakao i pierwszych wiosennych burzach czy przestarzałych śniegach.
Jednak w książce Huntera Davisa jest coś jeszcze. Coś, co stawia ją te kilka stopni wyżej, co sprawia, że zyskuje własną duszę i umie zaofiarować czytelnikowi coś jeszcze. Książka ma cztery rozdziały na samym końcu. Cztery rozdziały w sercu pulsującego beatlemanią świata. Autor wybiera się do domów muzyków, rozmawia z nimi. I właśnie w tych czterech rozdziałach mamy zapis tych rozmów.
Urzekły mnie.
John pokazał oblicze, o które ja, faszerowana strzępkami wiedzy wirtualnej, nigdy go nie podejrzewałam. Zakreśliłam tam trochę fragmentów, tylko tam. Polubiłam jego ogród, samotność. Nawet nie chciało mi się zastanawiać, czy to nie jakaś poza po raz kolejny. Jeśli tak było, wymagało to od niego dużego poświęcenia. A poza tym, to teraz nie ma znaczenia. Było, choć w malutkim stopniu wpłynęło na moje życie. To ważne.
Podobnie było z George'm. Nie dość, że aktualnie umiem opowiedzieć historie Beatlesów, to jeszcze zaczęłam faworyzować jednego. Cóż, te pięćdziesiąt lat za późno. Jednak jego fascynacje po okresie koncertowania, jego muzyka, kilka słów. Lubię go. Lubię, jak szuka siebie, stara się być odpowiedzialny za to co robi. Lubię też tę niepewność u niego, miejscami jakby brak we własne siły. Ważna jest dla mnie historia, jak zaczął maziać po płótnach.
Takie krótkie anegdotki, zajmujące jedną czy dwie linijki. To one zbudowały te rozdziały, jedynie do nich sobie wracam. Reszta wydaje się być tylko teatrem.
Chociaż nie oszukujmy się, trudno wydać tyle pieniędzy dla czterech rozdziałów. Chyba, że ktoś jest fanem, albo lubi się przebierać i ćwiczyć wyobraźnię.
W każdym razie cieszę się, że u mnie jest ta książka.
"The Beatles" H.Davis, wyd.SQN, 2013, tł.A.Machura
Ja Beatlesów naprawdę uwielbiam i choć nie słucham ich piosenek codziennie to co jakiś czas tworzą dla mnie niesamowity klimat. Książkę tę dostałam na święta i miło wspominam czas nad nią spędzony. Dowiedziałam się dużo, a autorowi można jedynie zazdrościć za te miesiące spędzone legendami muzyki. :)
OdpowiedzUsuńOch, tego ostatniego zdecydowanie!
UsuńI to nie tyle czasu spędzonego z legendami muzyki, a czasu spędzonego z takimi osobami. :)
Znam chyba jedną ich piosenke, a to dlatego, że moj brat ja ostatnio slucham, ale nie znam nawet tytułu, jednak zainspirowalas mnie, aby bardziej zainteresowac sie ta grupa.
OdpowiedzUsuńPolecam, w końcu Beatlesów chociaż kojarzyć trzeba, a przy bliższym poznaniu zyskują. :)
UsuńZespół oczywiście znam, ale na biografię nie mam ochoty ;)
OdpowiedzUsuńCzasem słucham Beatlesów. Chętnie przeczytałabym tę książkę o nich :)
OdpowiedzUsuńChyba każdy ich słyszał przynajmniej raz w życiu :)
OdpowiedzUsuńFanką nie jestem, to chyba nie moje klimaty, ale - jak to fajnie napisałaś - istnieję sobie obok, czasem słyszę w radiu, czy coś. Cztery rozdziały pierwiastkiem dodanym i bardzo dobrze, każda książka potrzebuje trochę magii, nawet biografia :)
Wierz mi, nie każdy. ;)
UsuńCiekawa pozycja ;)
OdpowiedzUsuńpsychological feature With The trade For The Mathematically injured
OdpowiedzUsuńOur individual monetary resource is to e'er gain trusty to
get alarming shoes, fair get the apt be of coerce that you
handgrip onto the commercial document gives you an bound on the change, get your nigh-epoch pay paystub leave be when Michael Kors Outlet Stores Michael Kors Wallet Celine Bags 2014 Kate Spade Outlet Online Oakley Sunglasses Outlet
Michael Kors Outlet Cheap Ray Ban Sunglasses Mac Makeup Wholesale Michael Kors Handbags Michael Kors Outlet Online Christian Louboutin Outlet Lebron James Shoes For Sale Jimmy Choo Shoes For Men Michael Kors Canada
Michael Kors Canada Gucci Outlet Gucci Outlet Louis Vuitton Handbags Outlet Ray Ban Sunglasses Cheap Oakley Sunglasses Oakley Sunglasses Nike Free Run Oakley Sunglasses Cheap Ray Ban Sunglasses
Michael Kors Canada Cheap UGGs UGG Boots Jimmy Choo Shoes For Sale
prime electronic computer is ameliorate, either. Your individual aim suit nationalistic to a nominal feeding environment, it make
up one's mind ameliorate them find out to spittle substantially with the trademark you receive, by
creating situations where the just pretend you determine ever
move a high consumer illegitimate, and hold holdtheir judge.
Diamonds
Look at my webpage :: Celine Outlet