W nowym domu


No i to zrobiłam. Od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad przeniesieniem bloga. Przemogłam się i... jestem! Na blogspocie mam troszkę więcej możliwości i wreszcie pozbędę się tego okropnego łączenia wyrazów, które mi często Onet serwował.

Witam więc w nowym domu, zaraz się rozgoszczę, wszystko uprzątnę i siądziemy do herbatki. Z książką, oczywiście.