Znów wybrałam się do Prowansji. Zaopatrzona w kubek gorącej herbaty, koc i miękką poduszkę wyruszyłam w kolejną wędrówkę za rękę z Marcelem…
Po raz kolejny nasz wybór padł na letni domek w którym cała rodzina zwykła spędzać wakacje. Dźwigając ciężkie plecaki z „niezbędnymi rzeczami” dotarliśmy wreszcie tam, gdzie niecały rok temu spędziliśmy niezapomniane chwile. Jednak teraz nic nie chce przypominać tamtych wydarzeń. Lili nie ma już tak wiele czasu na zabawę, Marcel zaczyna się nudzić. Spotyka jednak na swojej drodze Izabelę, ładniejszą niż dotychczasowe dziewczynki, której tata jest „szlachcicem”. Zaczyna się nowy okres w życiu chłopca, jednak równie szybko się kończy, trzeba zbierać się do miasta, gdzie czeka już nowe liceum…
Kolejny tom „Wspomnień z dzieciństwa” przywitał mnie takim samym ciepłem jak części poprzednie. Z łatwością wciągnęłam się w świat małego chłopca i zatonęłam w nim bez reszty. Tym razem już nie przemierzałam beztrosko pól i lasów. Marcel dorastał, przeżywał pierwsze miłości, szedł do nowej szkoły. Nie interesował się już Indianami, polowania stały się rutyną.
Była za to Izabela. Od razu wiedziałam, że jej nie polubię. Jedna z tych przebiegłych jędz, które umieją omotać sobie chłopca wokół małego palca. Jednak, jeśli teraz zaczynacie sobie myśleć: „No, tak. Ona złamie mu serce i zrobi się kolejna niestrawna historyjka o dziecięcej miłości” to nic bardziej mylnego! Skończy się trochę inaczej. Jak? Przekonajcie się sami!
Tym co odróżnia „Czas tajemnic” od swoich poprzedniczek jest przede wszystkim zmiana głównego bohatera. Jak wspomniałam wyżej, Marcel dorasta, już nie mówi wszystkiego rodzicom, poznaje prawdziwe oblicze szkoły. Widzimy zmiany w zachowaniu bohatera, zmiany ciekawe, które ubarwiają kolejne przygody.
Liceum do którego trafia tuż po wakacjach też różni się od dawnej szkoły. Chłopiec, który kiedyś był wzorowym uczniem teraz tonie w przeciętności. Na szczęście tylko ocen, bo jego życia nie można do przeciętnych zaliczyć. Autor po raz kolejny przypomina nam, że w książkach nie musi na co drugiej stronie lać się krew, a akcja pędzić w szaleńczym tempie, by Czytelnik nie mógł się oderwać.
Na uwagę zasługuje łatwość z jaką Pagnol operuje językiem. Wszystko czyta się łatwo i szybko, zatrzymując się na poszczególnych fragmentach, by zastanowić się nad podobieństwami między życiem swoim, a francuskiego pisarza. Tak jak w pierwszej części, a nawet bardziej Czytelnik z łatwością połyka kolejne strony.
„Cza tajemnic” to książka nad którą spokojnie można usiąść z kubkiem gorącej herbaty i zatonąć bez reszty. Zaryzykuję stwierdzenie, że jest lepsza od poprzednich części. Urzeka swoją prostotą, klimatem i humorem, którego autorowi nie brakuje. Idealnie nadaje się zarówno na zimowe wieczory jak i letnie popołudnia. Z niej po prostu tchnie ten niepowtarzalny zapach Prowansji, słońca, zabaw, szczęśliwego dzieciństwa…
"Czas tajemnic", Marcel Pagnol, wyd. Esprit, 2011
Za przedpremierowy egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Esprit