Przez te trzy dni siedzenia w domu, albo raczej leżenia w łóżku z zasady nie miałam siły podejśc do komputera. Dlatego przeglądałam książki, trochę czytałam i kupowałam. Tego ostatniego najwięcej. Najpierw mama przyniosła mi "Pamiętniki Jane Austen"z Biedronki, potem kurier pukał dwa razy, potem jeszcze listonosz...
No, ale co do Austen. Mamusia trafiła oczywiście z "Pamiętnikami..." wtedy kiedy ja przypominałam sobie fragmenty "Dumy...", a więc zaprychana czytałam list pana Darcego (strasznie lubię ten moment:D). Jednak dzieło pani James to zupełnie inna bajka.Ja nie wiem jak to jest, ale na razie podobała mi się tylko przedmowa. I ugrzęzłam na 43 stronie. Cóż, może potem dokończę...
Jednak jak nie Austen to Murakami. Wczoraj skończyłam "Norwegian Wood" i jestem oczarowana. Przyznaję, nie jest to arcydzieło, ale mała perełka i owszem. Teraz w głowie i głośnikach lecą tylko i wyłącznie Beatlesi.
W planach jest jeszcze cudowna cieplutka herbatka, ciasteczka i "Na południe od granicy...". Jak na razie u mnie rządzi Murakami!
No, ale najpierw lekcje. Nawet nie chcę o nich myślec.A Wy co porabiacie?
U mnie też dosypało śniegu. ;) A śmiałam się w piątek z manadarynki, skąd taką aurę wzięła, podczas gdy u mnie na Pomorzu ani grama śniegu nie było. Niedługo potem zaczęło sypać i tak jest do dziś z przerwami. Co odśnieżę, to zasypuje na nowo. Za to mój Rufi ma radochę, bo to przecież takie super wskakiwać w zaspy i moczyć grube futro. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A widzisz Edytko, zimę do Ciebie zapędziłam he he. Chyba mam w sobie coś z czarownicy :P A tak na serio to mnie dzisiaj zasypało. Tylko mój Ares miał frajdę z rana.Jest jeszcze młodziutki to jego pierwsza zima wiec śnieg sprawia mu radochę...
UsuńOoo Murakami:) Ja dopiero zaczynam poznawanie twórczości tego autora.:)
OdpowiedzUsuńPochwal się -jaka książkę Picoult dostałaś?? Zżera mnie ciekawość :P Ja czekam na listonosza, który przyniesie mi ''Jak z obrazka'' i ''Przemianę'' :)
Zdrowiej :) A co ja porabiam, mm, próbuję rozkminić jak mam jutro dojechać do pracy na inną zmianę niż zwykle ;)
OdpowiedzUsuńTyle śniegu ?! Ja też chce ! ^^ U mnie nawet grama go nie ma... Co do książki "Na południe od granicy..." - czytałam i bardzo mi się podobała. Jestem ciekawa Twoich wrażeń ;)
OdpowiedzUsuńDo tej pory przeczytałam tylko jedną książkę Murakamiego, "Kafkę nad morzem". Podobała mi się i chętnie sięgnę jeszcze po inne książki tego autora. A co do śniegu, to umie też jest go trochę, ale nie dużo :)
OdpowiedzUsuńJaki cudny widok - uwielbiam śnieg a u mnie go tyle co kot napłakał. Nie chcesz się zamienić? pomieszkasz trochę u mnie a ja w tej pięknej krainie :D
OdpowiedzUsuńMurakamiego - Norvegian mam już za sobą i bardzo mi się podobał :)
Życzę spokojnej i cieplutkiej niedzieli :)
Świetne książki są wokół Ciebie, i Austen i Murakami i jeszcze Picoult. Zazdroszczę :))
OdpowiedzUsuńJa czytam i udaję, że nie mam nic lepszego do roboty... A wyniki próbnych matur sugerują, że wręcz przeciwnie... :( No cóż...
OdpowiedzUsuńMurakami gdzieś tam czeka w kolejce, "Pamiętniki"... też. Zobaczymy.
Zdrówka życzę. :)
Uwielbiam Beatlesów i... zimę:D Lubię "Dumę i uprzedzenie":)
OdpowiedzUsuńU mnie śniegu jak na lekarstwo za to od wczoraj to ja kicham i prycham. Zaczęły mi się już ferie, które zamierzam spędzić pod cieplutką kołdrą z książką i kakao...
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej niedzieli ;D
Ano i u mnie śniegowa niedziela gości. Dla porównania, u mojej siostry mieszkającej w Niemczech nie ma ani grama śniegu..:)
OdpowiedzUsuńU mnie też już spadł śnieg :) Plany na dzisiaj? Zaszycie się z herbatką w pokoju i czytanie, a wieczorem wizyta w kinie - w końcu udało mi się kogoś namówić, żeby poszedł ze mną na nową część 'Sherlocka Holmesa', którego uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńa ja dzisiaj sie obijam :) Wczoraj mialam urodzinki i zwaliło się do mnie trochę gości. Mam w planach na dzisiaj zakupy, bo trzeba wykorzystać te wspaniałe wyprzedaże no i kolejną książkę :))
OdpowiedzUsuńIle śniegu! Jejku normalnie kulig można by było robić :-)U mnie także popadało, ale raczej symbolicznie. Ja także niebyt zdrowa, dlatego siedzę w domku i wyleguje się pod kocykiem. Czytać się nie chce, bo oczy same się zamykają. Najchętniej bym zapadła w zimowy sen.
OdpowiedzUsuńTobie życzę szybkiego powrotu do zdrowia i miłej niedzieli. Pa pa.
U mnie śnieg już topnieje, niestety ;c Chyba sporo poczytam w tym tygodniu, bo jakoś się nie zapowiada na to, żebym wyruszyła do szkoły. Tak bardzo nie lubię być chora, oby minęło :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Co porabiamy? A no wszystko, tylko nie to, co trzeba...
OdpowiedzUsuńPoniedziałki powinny być wolne od jakichkolwiek sprawdzianów czy obowiązków, bo kto ma ochotę uczyć się w niedzielę... ;)
Słyszałam o książkowym kiermaszu w Biedronce i muszę, po prostu muszę się jutro wybrać! Kto wie, jaką perełkę wypatrzę ;)
OdpowiedzUsuńCo ja porabiam? Dziś odsłaniam roletę rano, taka zaspana i nieogarnięta a tam ŚNIEG! Po kolana! Pierwszy raz w tym roku w Toruniu. Przyznam, że byłam tak zszokowana, że aż mi mowę odjęła. Co poza tym? Czytam, a cóż by innego :D
OdpowiedzUsuńDzisiaj... choruję. A czemu? Wczoraj byłam na osiemnastce (:D) i w nocy praktycznie nie spałam, a jak w nocy nie śpię, to przez tydzień później nie mogę się pozbierać;) Po Sylwestrze było tak samo:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam promocje książkowe w Biedronce, też zawsze jak tam idę to nurkuję w czytelniczym asortymencie:)
Przyszła zima (o, dzień dobry) i na parapecie mały siostrzeniec postawił mi mini-wersję bałwana. To najlepszy "poprawiacz humoru" jaki w ostatnim czasie widziałam... Więc siedzę sobie pod kocem, czytam "Kordiana" do szkoły i raz na jakiś czas zerkam na bałwanka. Cuudnie:*
Mi się ta piosenka ani nie podoba, ani z książką za specjalnie nie kojarzy :) Polecam pozostałe lektury Murakamiego, jak już się uporasz z tym swoim tajemniczym stosem :)
OdpowiedzUsuńMnie też dziś powitał śnieg. :) Cóż, zaczynające się od jutra ferie zdecydowanie się udadzą. :D
OdpowiedzUsuńZ Murakamiego czytałam jedynie 1Q84 tom 1 i 2. Byłam absolutnie zachwycona więc myślę, że sięgnę po kolejne jego dzieła.
OdpowiedzUsuńU mnie też trochę śniegu jest, ale malutko i mam nadzieję, że napada jeszcze :) Choroba niemiła rzecz, ale przynajmniej można trochę książek poczytać :)
OdpowiedzUsuńA ja byłam wczoraj w Biedronce specjalnie po "Pamiętniki ..." i nie było! Bardzo mało książek na tej wyprzedaży, chyba po prostu resztki z magazynu. Wracaj do zdrowia Mery:)
OdpowiedzUsuńU mnie śniegu tyle co kot napłakał. [czytaj prawie wcale] :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Murakamiego- jego książki mam w planach ;D
pozdrawiam
U mnie śniegu też wczoraj napadało, ale dzisiaj jest go trzy razy więcej! :o
OdpowiedzUsuńI co dziwne nie czytałam jeszcze "Jane Austen", a bardzo bym chciała się zabrać za klasykę. Niestety obecnie nie mam czasu. Nawet ostatnio nie mam ochoty pisać recenzji (a trochę mam do nadrobienia), o nauce nie wspomnę!
Na dodatek mam zły humor (chodzi o hokej ;)) i nie chce mi się niczego czytać, a utknęłam przy bardzo fajnej książce "Niemożliwe" Werlin, jednak dla odstresowania oglądam 90210 i czekam niecierpliwie na nowe odcinki np. Gossip Girl, Pamiętników Wampirów, Revenge etc.
I jaka ta piosenka jest miła, przyjemna dla ucha i nie przygnębiająca, teraz jej sobie tak słucham cały czas. :)
PS: Też mam katar -,-
Nieco mnie zmartwiłaś taką opinią o "Pamiętnikach..."- "DiU" kocham całym sercem, więc i po "Pamiętniki Jane Austen" zamierzałam kiedyś sięgnąć. No nic, przekonam się na własnej skórze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja też uwielbiam "DiU", więc miałam duże wymagania co do "Pamiętników JA". Cóż, może po jakimś czasie spodobają mi się. Wg zasady pewnej osoby (którą od jakiegoś czasu stosuję) nie oceniajmy książki nie przeczytawszy 100 stron. No to zostało mi jeszcze 60:)
UsuńUkochani Beatlesi. Muszę się wreszcie wziąć za "Norwegian Wood". Liczę, że kiedyś mi się to uda.
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście bez śniegu, z czego bardzo się cieszę:P Jakoś nie przepadam za zimą i taką ciapą bo niestety zazwyczaj tak jest:D
OdpowiedzUsuńU mnie też bez śniegu, bez kurtki chodzę, w samym swetrze. I jak tu mówić o zimie, jak tylko raz czy dwa razy coś prószyło?
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę, bo jak widzę, może się przydać.
O, widzę że stos bardzo ciekawy - nieziemski pan Darcy i spółka, Picoult, a na deser Murakami :)
OdpowiedzUsuńBeatlesów po prostu uwielbiam!
A przy okazji wspomnę, że zazdroszczę książki "Na południe..." :D
"Pamiętnik..." bardzo mi się podobały, ale ja nie znam prac Austen więc porównania nie ma :)
OdpowiedzUsuńU mnie też od kilku dni bialutko, nocą jest bosko, jak w bajce, na szczęście choróbsko mnie nie bierze i mogę się cieszyć romantycznymi wieczornymi spacerami w scenerii padającego puszku.
Zdrówka życzę i danych lektur.
Ja również jestem oczarowana "Norwegian wood". Czytało sie wyśmienicie.
OdpowiedzUsuńPodziwiam, ja nie mam ostatnio czasu na książki, a co dopiero na pisanie recenzji. Może w sobotę coś napiszę. Pozdrawiam i życzę miłych lektur ;) {only-reviews}
OdpowiedzUsuńUwielbiam Murakamiego! I Norwegian Wood to też taka moja perełka. Ja też niedawno chorowałam i miałam wtedy klimaty na Jane Austin:) Ale nie czytałam niestety tylko obejrzałam parę filmów na podstawie jej powieści. Lekturę książek Jane Austin muszę zdecydowanie nadrobić.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę:)