Tytuł oryginału: Africanus. El hijo del consul
Autor: Santiago Posteguillo
Wydawnictwo: Esprit
Liczba stron: 428
Data wydania:2011 rok
Kłamstwem będzie, jeśli powiem, że nie czytam powieści historycznych, bo się ich boję. Kłamstwem będzie również stwierdzenie, że sięgam po nie nałogowo. Po prostu częściej niż od czasu do czasu moje serduszko wyrywa się do pradawnych wieków. Lubi sobie po nich spacerować czasem nawet biegać… Jednak nigdy nie przypuszczałabym, że wyrwie się ono aż tak daleko. Starożytność?! II wojna światowa, PRL, wiktoriańska Anglia, rozumiem. Nawet średniowiecze przetrawię. Jednak starożytność? Jak ono sobie tam poradzi?
Rok 235 p.n.e. Tak, właśnie w tym roku zaczyna się moja podróż przez Rzym. Podróż przez wielkie miasto, niepokonane imperium mające w swoich szeregach nieustępliwych legionistów cieszących się sławą w całej Europie. U boku rodziców i stryja dorasta młody Publiusz Korneliusz Scypion wraz z swym bratem Lucjuszem. Widzimy lata dzieciństwa, naukę, życie ludu z tamtego okresu. Nie wszystko jest jednak takie kolorowe, jak opowiadają nam w szkołach. Owszem, rząd się rozwija, jednak jak zawsze są przyjaciele i wrogowie. Takowych ma ojciec naszego bohatera. I to nie gdzie indziej, tylko w Senacie.
Tymczasem Hannibal – wódz Kartagińczyków zyskuje coraz większą sławę i miano niepokonanego. Atakuje nie tylko dzikie tereny, ale również rzymskie kolonie, jakby sam pchał się w paszczę lwa. Z tego wyniknąć może tylko wojna…
Jak się już domyślacie, wojna oczywiście wynika. Jednak zanim to nastąpi pan Posteguillo daje nam próbkę swoich możliwości. Pokazuje nam Rzym pod koniec III wieku, powoli oprowadza po ciekawszych uliczkach, objaśnia dziwne dla współczesnych osób zwyczaje zachowania, jednocześnie pokazując jak niewiele różnią się ludzie z tamtego okresu od nas samych.
Równocześnie autor nie zapomina o bohaterach. Nie stawia przed nami jednakowo białych charakterów. Każda z głównych postaci przynajmniej w podstawowym stopniu ma zarysowaną psychikę, co nie często zdarza się w takich książkach.
Co zaskoczyło mnie, w pewnej chwili wcale nie miałam ochoty odrywać się od tej powieści. Losy zarówno Hannibala jak i Publiusza wciągnęły mnie, nie chciały puścić. Starożytny Rzym podobał się, namioty rozstawione tuż przy rzece również. Sprawił to niewątpliwe język i sposób w jaki autor przedstawiał nam kolejne wydarzenia. Mamy tu do czynienia z narratorem wszechwiedzącym, widzimy akcję zarówno z punktu Hannibala, jego poddanych, Publiusza, jego ojca, stryja, wielu innych. Dzięki temu poznajemy sprawę nie będąc jednostronnym.
A w końcówce zaczynamy mieć wątpliwości, czy wróg to naprawdę wróg, czy może przyjaciel? A może to po prostu dwa w jednym?
Tak krok po kroczku, przywiązywałam się do bohaterów, do Rzymu, do ich losu, niepewna co do niektórych osób, a wtedy brutalnie mi przerwano, zaspokajając tylko troszkę mojej ciekawości. Tak, widać, że to jeszcze nie koniec, że kolejny tom będzie. Że po raz kolejny będę mogła choć chwilkę tu pobyć. I bardzo się na ten pobyt cieszę.
Teraz tak zastanawiam się, co było tym niezauważalnym kryształkiem, tym „czymś”, co sprawiło, że książkę nie tylko miło wspominam, ale na pewno sięgnę po kolejne części. Był nim chyba sam Publiusz. Polubiłam go. Poza tym całokształt miał właśnie to „coś”. Ja się na to złapałam. A wy?
Za możliwość spacerowania po Rzymie i przeżycia niezapomnianych wrażeń dziękuję wydawnictwu Esprit
Jak ja się cieszę czytając o tej książce tak pozytywną recenzje. Dostałam ją do recenzji i czeka na swoją kolej, a jako że uwielbiam Starożytny Rzym to obawiam się, że książka może być dnem. I mnie zachwyciła okładka.
OdpowiedzUsuńAle mam pytanie.
Jest w niej trochę tragizmu, wzruszające fragmenty, a może wątek miłosny? Jestem bardzo ciekawa. :)
Wątek miłosny i owszem, wzruszających fragmentów troszkę mniej, ale ich też nie zabraknie.
UsuńJestem właśnie w trakcie czytania tej książki - tak jak ty, strasznie się w nią wciągnęłam :) Cieszę się, że na pierwszej części ta opowieść się nie kończy! :D
OdpowiedzUsuńCzytałam już tą książkę i bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. :)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie i bardzo chętnie przeczytam! :D
OdpowiedzUsuńA mnie jakoś do tej książki nie ciągnie i chyba raczej sobie daruję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNiby nie lubię książek historycznych, tzn. kilka powieści Sienkiewicza owszem, ale nie żeby jakoś nałogowo i chętnie. Ale ta wydaje się być inna, taka... z duszą :) I jeszcze Ty się tak pozytywnie wyrażasz i jeszcze okładka tak przyciąga (wiem, nie ocenia się książki po okładce), że jak ją gdzieś zobaczę w bibliotece to z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam starożytną Grecję. Rzym też, ale w mniejszym stopniu (w końcu został zbudowany na podwalinach Grecji). Jak na razie moje doświadczenie z książkami stricte historycznymi jest nikłe (trochę Sienkiewicza), toteż będę miała "Africanusa..." na uwadze ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja po książki historyczne sięgam od czasu do czasu. Lubie je, bo uwielbiam historię, ale ciężko mi przyswajać daty i nazwiska. :( Ta książka zapowiada się bardzo ciekawie, chociaż nie lubię starożytnego Rzymu... No, ale dam kiedyś "Africanusowi" szansę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia, ponieważ nigdy nie interesowałam się starożytnością i nie wiem, czy powyższa książka przypadnie mi do gustu. Na razie jednak się wstrzymam.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem. Chwilowo się wstrzymam jednak kiedyś może po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńW historii najbardziej lubię właśnie starożytność :) Dlatego myślę, że wkrótce sięgnę po tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo lubię czytać o starożytności. Lubię też książki historyczne ogólnie. Jednak w tej wydaje mi się jest dla mnie za dużo wojny.
OdpowiedzUsuńmimo że twoja opowieść o tej książce brzmi bardzo ciekawie raczej nie skuszę się na przeczytanie tej powieści z powodu mojej wielkiej niechęci do powieści historycznych
OdpowiedzUsuńDam szansę tej książce. Z Twojej recenzji wynika, że to może być coś naprawdę ciekawego. :)
OdpowiedzUsuńSkoro tak wiele osób chwali to czemu nie.
OdpowiedzUsuńTen okres czasu nigdy do mnie nie przemawiał i gdyby ktoś mi kiedyś zaproponował taką tematykę to od razu powiedziałabym kategoryczne "nie!", ale po tej recenzji jestem naprawdę ciekawa tej lektury, więc sądzę, że ją przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńDosyć ciekawie to brzmi.
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłości przeczytam. :)
Po takiej recenzji chętnie przeniosę się w tak odległą podróż.
OdpowiedzUsuńHmmm, z tego co widzę wydawnictwo Esprit wydaje książki zupełnie nie w moim guście :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie pisałam komentarz u Ciebie na blogu, gdy zobaczyłam, że i Ty napisałaś u mnie :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Twoją recenzję, to baaardzo mi się podoba :) Zaciekawiłaś mnie książką i myślę, że ją przeczytam! Nie w najbliższym czasie, bo czeka na mnie spory stos książek recenzenckich, ale kiedyś...
z założenia książki historyczne omijam szerokim łukiem. jednak z całych dziejów ludzkości to właśnie czasy starożytne darzę sympatią. może więc i książka mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńJa chyba jednak raczej boję się sięgać po powieści historyczne - byłam zawsze słaba z tej dziedziny. Rzadko czytam tego typu książki, chociaz rzeczywiście sa okresy interesujące. Starozytnośc to akurat coś dla mnie:) Bardzo chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńNie czytałam i nie wiem czy przeczytam.
OdpowiedzUsuńA ja chętnie przeczytałabym tę książkę, lubię tego typu lektury. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka może być ciekawa, choć wydaje mi się być ciężka do czytania.
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie. Z chęcią przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńJa też większość czasu spędzam teraz w domu, z głową w książkach (niestety, nie przy podręcznikach). W styczniu, gdy było plus 10 stopni, mówiłam wszystkim, że zimy już nie będzie i zbliża się wiosna, więc teraz mam za swoje ;D
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą czytałam recenzje też tej książki właśnie xd No i powtórzę się: tematyka bardzo mnie zainteresowała, koniecznie muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki historyczne niekoniecznie należą do moich ulubionych, ale czasami robię dla nich wyjątek, więc kto wie, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ci się podobało. Ja tę książkę mam jeszcze w planach - stoi na półce i się na mnie wgapia o.O
OdpowiedzUsuńLubię czasami poczytać coś historycznego, ale najczęściej jest to właśnie historia XX wieku. Ta książka brzmi nawet całkiem interesująco. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń