"Nie chcę mieć przyjaciół, którzy są mili, choć wcale mnie specjalnie nie lubią, ani też nikogo kto jest miły tylko dlatego, żeby nie być niemiłym."*
Książkowi bohaterowie... Ważne osobistości w moim życiu. Tak sobie myślę, którzy by weszli do mnie, z którymi mogłabym siąść i pogadać. Tak sobie myślę, czy ten post publikować. Bo on jest bardzo osobisty. Niby taka prosta sprawa, kilku bohaterów, kilka słów, za co ich lubię. Ale w pewnej chwili wszystko wymyka się spod kontroli. Zwracam się już nie w trzeciej osobie, jakby bez serca opowiadając o danej postaci. Zwracam się do bohatera, ulubionego, jedynego w osobie pierwszej. Jakoś tak wychodzi. Ale tylko z ludźmi, którzy znają Józefa...
Jednak przecież na blogu są tylko teksty osobiste. No, może oprócz tych najpierwszych, które były marnymi początkami. Więc trochę mnie już znacie. A teraz trochę poznacie bohaterów, z którymi mogłabym się zaprzyjaźnić...
Emma "Jeden dzień"
Moja ulubiona Emma. Już widzę, jakby mi zarzucała wiele, jakbyśmy mogły wspaniale dyskutować, jakbyśmy rozmawiały o marzeniach, planach, teraźniejszości i sytuacji na świecie... Jakbyśmy prowadziły spory o literackich bohaterów, zarzucały wiele autorom i zachwycały się niektórymi.
Natalia Borejko i Laura Pyziak z Jeżycjady
Nie, w nazwiskach nie ma błędu, to nie pomyłka. Cóż z tego, że obydwie panienki już za mąż wyszły? Ja wciąż pamiętam je z tego okresu, gdy Tygrysek się buntował, a Nutria pisała, marzyła i Nerwus się pojawiał na horyzoncie. Gdyby do mnie zajrzały...
Natalia zapewne podeszła by najpierw do malutkiej półeczki na której stoi Stachura a obok niego inni Wielcy. Zielona herbatka, uchylone okno, rozmowa do świtu. O strachu, marzeniach po raz kolejny i muzyce.
Alicja "Alicja w Krainie Czarów"Zdecydowana osóbka. Porozmawiałybyśmy o marzeniach i tym co nieuchwytne. Łapałybyśmy sens za ogon, słówka za skrzydła i nieścisłości za nogi. Strachy, niepewności, niezrozumienia pochowałybyśmy do kapeluszy, wrzuciły do herbaty i podlałybyśmy nimi wschodzące słońce. I podstawa - przed śniadaniem wymienić sześć niemożliwych rzeczy. Praktyka czyni mistrza.
Szalony Kapelusznik "Alicja w Krainie Czarów"Kapeluszniku mój... Co łączy Krainę Andersena i chmurę? A czereśnie i Froda? Tyle jeszcze pytań czeka... Jednak przecież taka kolej rzeczy...
Legolas "Władca Pierścieni"
Jedyny człowiek, z którym w myślach chodzę po lasach, odkrywam małe cuda Matki Natury. Nie tylko w Śródziemiu, na Ziemi również. Jedyny człowiek, którego obecność w tych lasach nie zakłóca mi mojego przebywania sam na sam z lasem. Jak mawiał Włóczykij, przy nim mogę być sama ze sobą.
Pippi "Pippi Pończoszanka"
Rudowłosa Wariatko, powiem Ci coś w sekrecie, dzisiaj po tej wielkiej ulewie wlazłam do największej kałuży świata i bawiłam się samotnie w piratów. A ludzie przechodzący obok patrzyli się jak na mnie jak na żyrafę. Ale cudownie było! Poza tym, muszę ci powiedzieć jeszcze jedno, uwielbiam jak czyta Twoje historie Edyta Jungowska. Z Najmłodszym słuchamy godzinami! W ogóle, to z tym cyrkiem było dobre. Zresztą, z bykiem też...
Katri "Uczciwa oszustka"
Katri, gdybyś stanęła obok mnie, gdybyśmy miały się spotkać, porozmawiać - bałabym się jak papuga. Gdybym miała skrzydła, odfrunęłabym. A jednocześnie bardzo bym chciała, żebyś do mnie zajrzała kiedyś. Nawet tylko po to, by mnie omotać.
Shenz "Portret pani Charbuque"
Porozmawialibyśmy o sztuce, marzeniach, samotności twórczej, podróżach... O Człowieku z Równika. O zakamarkach Nowego Jorku. O ukochanych artystach. O próbie uchwycenia tego, co nieuchwytne. No i jestem pewna, że świetnie by się nam razem malowało...
Mimbla z książek o Muminkach
Mimblo, trzpiotką jesteś. Nie taką jak mała Mi, ale jednak. I wiesz, lubię cię. Przede wszystkim za to, że ty lubisz być Mimblą, a jak większość z nas wie, to nie taka prosta sprawa.
*"Dolina Muminków w listopadzie" T.Jansson
Również nie miałabym nic przeciwko leśnym spacerkom z Legolasem. :) Albo z Pippi. Ta to wie jak się bawić. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze wie jak się bawić... Ile bym czasem dała, by być na miejscu Toma lub Anniki!
UsuńOsobiście z twojej listy mogłabym się zaprzyjaźnić z Pippi. Jest ona moim całkowitym przeciwieństwem, więc wzajemnie byśmy się uzupełniały :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że w komentarzach to Pippi rządzi. Ale z drugiej strony, jak tu się temu dziwić?
UsuńŚwietny post i fajny dobór bohaterów :-) Z Legolasem i Pippi chętnie bym się zaprzyjaźniła. A oprócz tego z Anią Shirley, z Luną Lovegood z HP (którego nie czytałaś!!!!!!!), z Katniss Everdeen i całą masą innych bohaterów :)
OdpowiedzUsuńDobra, dobra, przecież powiedziałam, że przeczytam. To po co się czepiać?:p
UsuńZ Katniss? Ja tam chyba nie...
Szalony Kapelusznik to byłoby coś! Fantastyczny zestaw, bardzo mi się podoba różnorodność i przede wszystkim to jak ich opisałaś:)
OdpowiedzUsuńTak, Szalony Kapelusznik to by było coś przez wielkie c. Rozmawiać, przebywać i samemu dochodzić do wniosków z kimś takim...:)
UsuńI dziękuję za miłe słowa :)
Bardzo ciekawy pomysł na wpis, sama też muszę się zastanowić, z kim chętnie bym się zaprzyjaźniła.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Twoje wybory, to jak najbardziej ja również chciałabym poznać Natalię i Laurę, a tak w ogóle, to myślę, że zaprzyjaźniłabym się ze wszystkimi bohaterami Jeżycjady, co do jednego. Jak szkoda, że istnieją tylko w świecie wyobraźni...
To czekam na Twoje typy. Wybór trudny, jeśli trzeba się do dziesiątki ograniczyć...
UsuńCo do bohaterów z Jeżycjady, pamiętam jak kiedyś pani Musierowicz pisała na swojej stronie, że jedna z jej czytelniczek pisała jej, że gdy czyta o Borejkach to ma wrażenie jakby wszystko było o jej rodzinie. Więc kto tam wie...:)
Z Legolasem chętnie bym się zaprzyjaźniła:)Myślę, że z Emmą faktycznie świetnie by się dyskutowało:)
OdpowiedzUsuńEmma miała charakterek, taka idealistka fajna. Az bym w tym momencie wróciła do "Jednego dnia"...:)
UsuńMoim typem byłby właśnie Szalony Kapelusznik. Z nim nie byłoby czasu na nudę. ;)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem... Zależy co się przez nudę rozumie...
Usuń"Ludzie, którzy znają Józefa"...wiesz, jak dawno nie słyszałam tego zwrotu?? Muszę w końcu przeczytać po raz kolejny książki o Ani...
OdpowiedzUsuńDobry post. Pięknie to wszystko opisałaś;)
Jak to mówią, dobra Ania zła nie jest. O pannie Kornelii już nie wspominając. :)
UsuńDziękuję.
Z Emmą z "Jednego dnia" również chętnie bym się zapoznała. Jednak tylko z jej wersją książkową, ponieważ Anne Hathaway zupełnie nie podobała mi się w jej roli.
OdpowiedzUsuńA ja (chyba na przekór większości) lubię Anne w tym filmie. Ogólnie w filmach całkiem ją lubię.
Usuńświetny pomysł, muszę się zastanowić z kim ja najbardziej chciałabym się spotkać :) z Twojej listy to byłaby Emma, Natalia Borejko (Lauta w sumie też, każdy z ich rodziny byłby mile widziany :))i Pippi - oj pobawiłabym się z Pippi :) pojechała z nią na wycieczkę!
OdpowiedzUsuńZ Pippi najlepiej się z domu ucieka. Bobcio by się jeszcze przydał. Li i jedynie. ;-)
UsuńPiękny post, bardzo osobisty i za to własnie cię podziwiam :) Jak miło spotkać ludzi znających Józefa, nawet tylko w internecie. I świetni potencjalni przyjaciele. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWiki, i z wzajemnością. Teraz tylko czekać, aż się w prawdziwym życiu zetkniemy... :-)
UsuńPrzez tego Józefa to aż mam ochotę znowu do Ani wrócić, o.
OdpowiedzUsuńZ tej listy to bym się chyba mogła z Alicją i Pippi zaprzyjaźnić. Z Natalią też. No i z Laurą, ale tylko tą "starą"; ta z nowszych tomów, a już zwłaszcza "McDusi" przyprawia mnie o mdłości...
Pozdrawiam :)
Ooooo, czyżby się nam nowy blog szykował? Jeśli tak, proszę,nie zapomnij o wpisach filmowych, uwielbiam jak mi filmy polecasz!
UsuńWidzę, Józio panny Korneli przywołał wspomnienia u wielu. A jako, że Ania jest dobra na wszystko, to dlaczego by nie wrócić?:)
Wierzę, że to u Laury, to skutek uboczny ślubu, we Wnuczce już będzie okey.
Również pozdrawiam:)
Aż jakoś nostalgicznie mi się zrobiło jak tak czytałam Twój post. Pięknie napisane :)
OdpowiedzUsuńKasiu, dziękuję. Jak się tak wspomina, wybiera, to się i nostalgicznie robi. (albo to wina Dżemu przy którym pisałam ten post)
UsuńZ Legolasem to ja bym mogła nawet wszystkie zwiedzić światy. Uwielbiam go:)
OdpowiedzUsuńJa też... I byśmy krasnoluda do pakietu dołączyły...
UsuńCiekawe wybory i uzasadnienia. To mi się najbardziej chyba podoba: "Zdecydowana osóbka. Porozmawiałybyśmy o marzeniach i tym co nieuchwytne. Łapałybyśmy sens za ogon, słówka za skrzydła i nieścisłości za nogi. Strachy, niepewności, niezrozumienia pochowałybyśmy do kapeluszy, wrzuciły do herbaty i podlałybyśmy nimi wschodzące słońce. I podstawa - przed śniadaniem wymienić sześć niemożliwych rzeczy. Praktyka czyni mistrza". Aż się rozmarzyłam...
OdpowiedzUsuńTak to jest, jak się w świecie Alicji przebywa... Beatriz, zapraszamy, sobie z nami posensujesz egzystencjalnie.
UsuńZ Legolasem to i ja bym się zaprzyjaźniła... :P
OdpowiedzUsuńWidzę, że jednak nie Pippi, ale Legolas rządzi. Aż dziwne, że tam dziewczyny się za Aragornem oglądały :D
UsuńJak czytałam Władcę Pierścieni to też tak czasem myślała, by zamienić się z Gimlim i z Legolasem pochodzić po lasach :)
OdpowiedzUsuńZ Tygryskiem chyba nie dogadałbym się, ale z Natalią raczej tak :)
A ten opis do Alicji - cudo :)
Chyba każdy miał takie marzenia, gdy czytał Władcę Pierścieni. Nie tylko po lasach, w ogóle po Śródziemiu... :-)
UsuńFajny post Ci wyszedł. :) Nie znam wszystkich których przedstawiłaś, ale częścią z nich jestem oczarowana, na przykład Alicją, albo Kapelusznikiem. :)
OdpowiedzUsuń