Autor polski znaczy gorszy?

Jak to jest? Idąc do Empiku, jesteśmy zasypywani książkami.W pierwszej dziesiątce bestsellerów znajdziemy Zafona, Murakamiego, Evansa, Collins...a Polacy? Dlaczego wśród tej najlepiej się sprzedającej dziesiątki nie ma miejsca dla naszych rodaków? Dlaczego jeśli już jakiś tytuł się trafi to jest on niestety albo autobiografią znanego celebryty, albo rozmowami czy zbiorem felietonów? Dlaczego zaczęliśmy stawiać Polaków niżej niż zagranicznych autorów?

W związku z tym przypomina mi się wywiad z panią Agnieszką Hofmann, który przeprowadziła Zbrodnia w bibliotece.

ZwB Ciekawi mnie też obecność polskich kryminałów w Niemczech. Wiem, że kilku naszych autorów zostało przetłumaczonych. Ale czy jest tego jakieś pozytywne echo? Czy Niemców interesuje nasza literacka zbrodnia?
Agnieszka Hofmann Niestety, niewielu Polaków przebija się na tutejszym zagęszczonym rynku. Pewien sukces odniósł Krajewski i jego cykl wrocławski, przed paru laty wydawano Chmielewską, pojawił się i przemknął bez większego echa Miłoszewski i jego Uwikłanie oraz Konatkowski, który wydał nawet dwie pozycje z serii warszawskiej. Znacznie większe sukcesy odniosły nasze dwa asy fantastyki – Stanisław Lem jest obecny w każdej, najmniejszej nawet księgarni, a i Sapkowskiego nie brakuje na księgarskich półkach i w domowych biblioteczkach, pośród najznamienitszych nazwisk fantasy.[cały wywiad]

Cóż, my przebić się nie możemy. Szkoda, jednak czemu tu się dziwić, jeśli sami uważamy literaturę polską za gorszą? Dlaczego czasem rezygnujemy z książki tylko dlatego, że została napisana przez naszego rodaka?* U nas przebijają się jedynie tacy pisarze jak wyżej wymienieni. Z "większego" zaistnienia na polskim rynku ostatnich lat pamiętam tylko Kosika,  Lingas-Łoniewską i Krajewskiego (pamięć zawodna jest, mogę się mylić jednak jak żywo nie przypominam sobie kogoś kto zadebiutował, prócz nich, udanie na polskim rynku w ostatnich latach).

A dlaczego akurat teraz o tym wspominam? Bo miałam okazję przeczytać (dzięki Meow) bardzo ciekawy wywiad z panią Dorotą Malinowską - Grupińską (dostępny tutaj). Proszę, zapoznajcie się z nim. A potem... czas chyba poznać nowych polskich autorów! Przynajmniej ja mam taki plan!
Pozdrawiam!

*Jak niektórzy to błędnie odebrali, wcale nie namawiam do rezygnowania z książek zagranicznych autorów . Po prostu wiele osób (w tym niestety ja) widząc polskie nazwisko na okładce mają większe uprzedzenia by po tę książkę sięgnąć, niż gdyby dana powieść była opatrzona nazwiskiem autora zagranicznego. Więc nie bójmy się sięgać po polskich autorów, nie traktujmy ich jako gorszych niż zagraniczni.A z patriotyzmem to nie ma nic wspólnego.
źródło obrazka