Styczniowa impresja
Króciutka, przez niedostępność wręcz owiana legendą.
A sama w sobie: po prostu przelotny portret osób kochanych, słówko o pracy nad książkami i własnej młodości.
Nie Jeżycjada, nie wielkie tomiszcze, pełne skrywanych sekretów.
Po prostu, uśmiech na zaledwie 150 stronach. Uśmiech, który w pewien sposób dodaje sił.
Zawsze chciałam przeczytać = nigdy nie mogłam znaleźć ,,Tym razem serio" w bibliotece. Teraz przestałam już poszukiwać i czekam na ,,Wnuczkę...". ;)
OdpowiedzUsuńU mnie w bibliotece też nie było, na allegro było za 200 zł, podobnież w antykwariatach w Krakowie często można było jeszcze dwa lata temu spotkać w normalnej cenie, a ja złapałam na fincie. Za 200 pkt co jest podobnież równowartością ok.12 zł.
UsuńNa Wnuczkę czekam, wyczekuję, cieszę się, że niedługo będzie... :-)
U mnie jest w bibliotece, ale z wydartą kartką.
UsuńJednak nawet ta wydarta kartka to całkowicie co innego niż całkowity brak... ;)
UsuńSympatyczna książka.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. :)
UsuńMoja biblioteka była na szczęście w nią zaopatrzona. Bardzo ciekawa, zresztą chyba byłoby dziwne, gdyby jakaś książka MM nie była ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńAj, a na Frywolitki coś narzekałeś. ;p
UsuńA ja mam zamiar przeczytać właśnie jeszcze raz całą "Jeżycjadę" w moje najdłuższe wakacje w życiu :)
OdpowiedzUsuńA o tą pozycję muszę się koniecznie spytać w bibliotece. ;)
Wspaniały plan na takie wakacje. Może będziesz mogła już czytać 20 tomów (plus ten zerowy, czyli 21)? Fajnie by było...
UsuńLubię Musierowicz, tego akurat jeszcze nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńOj, to polecam. :)
UsuńDziękuję, nie jestem zainteresowana.
OdpowiedzUsuńOch, Jeżycjada od zawsze na zawsze! <3 Dziwnym przypadkiem, tej pozycji jeszcze nie czytałam, do nadrobienia! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDo Jeżycjady ta historia nie należy, jednak mimo wszystko przeczytać naprawdę warto.
UsuńWitam w Krainie po raz pierwszy, proszę, można się rozgościć między książkami. Również pozdrawiam serdecznie!