"Kieliszek trucizny"


Tytuł oryginału: Un bicchiere di veleno
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Liczba stron:200
Rok wydania: 2011
Ocena: 7/10


Dzieciństwo zazwyczaj jest synonimem beztroski, wolności i niekończących się przygód. Sami zapewne pamiętacie niezliczone walki piratów, odkrywanie nowych lądów, czy ściganie złodziei. Wtedy również przychodzą te dziecięce marzenia: o sławie, adrenalinie, wielkich odkryciach, pobitych rekordach. Wpisaniu się w karty historii.
Z biegiem czasu jednak widać beznadzieję naszego położenia. Większość nie próbuje już podbijać nowych plemion. Zdecydowanie wybiera bezpieczne studia i znajduje pracę. Jednak czasem tęskno do tych niespełnionych marzeń. Wtedy jedynym ratunkiem jest książka. Nie taka zwykła. Książka dla dzieci, o dzieciach i nie tylko, książka w której czuć ten powiew dzieciństwa.

Dlatego prze ten jeden dzień spróbujcie znów być dzieckiem…

Wyobraźcie sobie, że mieszkacie  w zaułku Woltera. Wraz z wami w starej kamienicy można spotkać wesołe rodzeństwo Nikolę i Simona, antykwariusza Ludwika, jego matkę – panią Jaśminę, emerytowanego adwokata Ferdynanda, zgorzkniałego listonosza Wiktora i Leona członka zespołu młodzieżowego. Łączy Was jedno - miłość do zagadek. Dlatego powstaje Klub Siedmiu Detektywów. Ty, drogi Czytelniku, jesteś ósmy, może nie wymieniony, ale obecny i uczestniczący w sprawie. Pierwsza zagadka – podwójne morderstwo. Zostaje o nie posądzony porządny, nieśmiały człowiek, stary Marcel, mieszkaniec pobliskiej kamienicy. Jednak w to, że on mógł zabić dwoje swoich przyjaciół mogła uwierzyć tylko paryska policja. Nikt, kto go znał. Dlatego rozpoczyna się pełne zagadek śledztwo. Pasjonujące na tyle by wciągnąć Cię jeszcze głębiej w historię.

Język książki jest prosty. Nie mamy tu przydługich opisów, niepotrzebnych, zawiłych zdań. Jednocześnie autor nie ogranicza swojego słownictwa do minimum. Pisze lekko, z wdziękiem (jeśli tak to można określić), zrozumiale i przyjemnie dla oka.

Akcja toczy się dynamicznie, pochłaniając naszą uwagę. Fabuła nie jest rozbudowana. Zasadniczo mamy jeden wątek wokół którego wszystko się kręci. Na szczęście nie mamy wrażenia, że czegoś brakuje. Wszystko jest na swoim miejscu. Bohaterowie, rozwijające się śledztwo i Czytelnik czujący się jak ryba w wodzie.

Postacie są mocną stroną książki. Głównych bohaterów teoretycznie mamy dwóch. Nikolę i Simona. Jednak w rozwiązywaniu zagadki uczestniczy cała siódemka ludzi ciepłych, nietuzinkowych, różniących się od siebie i jednocześnie połączonych wspólna pasją.
Jednak autorzy nie ograniczyli się tylko do nich. Mamy również ciemne charaktery, kilka tajemniczych. Słowem ciekawą grupkę!

Niby cały czas wydaje się, że książka nie różni się niczym od innych z tego gatunku. Jednak ma w sobie „coś” co nie pozwala się nią znudzić. Tym kawałkiem, który sprawia, że „Kieliszek trucizny” jest pełny są książki. Niby na drugim planie, niby z bok, jednak po prostu czuje się ich obecność.
Drugim kryształkiem książki jest świetna oprawa graficzna. Miłe obrazki w środku i cudowna okładka wpada w oko i umila czas lektury.

To dzięki tym małym szczegółom i ogólnie całemu pomysłowi, wykonaniu, pewnie jeszcze kiedyś sięgnę po tę pozycję, a Wam zdecydowanie ją polecam. „Kieliszek trucizny” powinien zadowolić wszystkich. Dzieci, młodzież, dorosłych. Czyli Was!

Za książkę dziękuję wydawnictwu Zielona Sowa

33 komentarze:

  1. Dla dzieci to ciekawy wstęp do przygody z kryminałami, a dla nas - świetna lektura, która wywołuje uśmiech na twarzy ;) Podpisuję się pod twoją opinią! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha na pewno się w końcu na nią zdecyduję :D Okładka kapitalna a Twoja recenzja dodatkowo strasznie zachęcająca :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa książeczka, jednak na chwilę obecną nie będę jej usilnie szukać. Mogę ewentualnie zapisać sobie jej tytuł i na dzień dziecka komuś sprezentować.

    OdpowiedzUsuń
  4. Polecę ją młodszemu bratu, powinna mu się spodobać. Sama także chętnie ją przeczytam ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam już pozytywną recenzje i Ty jeszcze bardziej zachęciłaś mnie do tej książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytała tę książkę dosyć nie dawno i mi również się podobała. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To praca duetu, ale z nazwiska kojarzę tylko pana Baccalario za serię o Wrotach Czasu. Pamiętam jego lekki styl pisania, co dodatkowo działa na plus. I jeszcze taka zachęcająca recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dobrze kojarzę pana Baccalario, więc może za niedługo sięgnę po tę książkę. Tematyka na pewni ciekawa, więc pewnie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapowiada się fajnie, ostatnio czytam książki dla młodzieży, wiec może i po tę powieść sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna recenzja! Do książki dostatecznie mnie zachęciłaś, więc na pewno przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie się zastanawiałem, co mam odpowiedzieć wydawnictwu, bo napisałem o współpracę i zobaczyłem na stronie same lektury i książki dla dzieci. Nie słyszałem o takim panu, ale czy przeczytam? Muszę się zastanowić.

    OdpowiedzUsuń
  12. O książce sporo słyszałam i jeśli ją gdzieś spotkam to z chęcią przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cenię autora za jego wcześniejsze książki, więc - jeśli nadarzy się okazja - przeczytam i tę

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeżeli będzie kiedy na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dość ciekawie :)
    Kto wie może się skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Od recenzji Irytacji mam w planach. Nowy szablon bardzo mi się podoba teraz jest tak...subtelnie naprawdę pozazdrościć ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chciałabym przeczytać. Tylko nie wiem kiedy znajdę czas i okazję ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetna recenzja, bardzo przyjemnie się ją czytało :) .
    Co do książki, to przyznam, że coraz częściej mam ochotę na właśnie takie historie, więc "Kieliszek trucizny" chętnie bym przeczytała.
    Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ostatnio dopadło mnie właśnie takie poczucie beznadziejności życia i zwątpienia o jakim mowa na początku... Więc to lektura chyba idealna dla mnie. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Czyżby nowy szablon? Bardzo ładny, naprawdę. Taki delikatny i nastrojowy. :)
    A książkę mam w planach, więc z pewnością przeczytam. Zresztą zastanawiam się nawet nad kupnem.

    OdpowiedzUsuń
  21. Książka ma bajeczna okładkę :). Swego czasu zetknęłam się z równie pozytywna recenzją tej książki, więc bezapelacyjnie muszę ja przeczytać :).

    Zmieniłaś ubranko :), w pierwszej chwili zastanawiałam się gdzie wpadłam, ale na szczecie dobry tytuł bloga robi swoje :).

    OdpowiedzUsuń
  22. Już z pierwszą recenzją powiedziałam tak, więc teraz nie wypada odmawiać. Wątpię, żebym miała okazję przeczytać, ale jeżeli taka się nadarzy- z chęcią sięgnę ;).

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Książka wygląda na bardzo ciekawą. Osobiście uwielbiam, kiedy bohaterami literatury są dzieci. Cóż może sprawić większą radość jak lekka i pełna przygód lektura w chłodny, późnozimowy wieczór? :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Chyba się skuszę. Muszę za niedługo wybrać się na porządne wiosenne zakupy książkowe:D

    OdpowiedzUsuń
  25. Już gdzieś widziałam recenzję tej książki i od tego momentu wiem, że bardzo chciałabym ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wydaje się całkiem przyjemną lekturą :) Jak wpadnie mi w ręce, to na pewno przeczytam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  27. Zapowiada sie bardzo ciekawie, chętnie przeczytam;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie lubię kryminałów, ale może dzięki takiemu "kryminałowi dla dzieci" polubię ten gatunek? Zdecydowanie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  29. No wreszcie się wróciło do nas :D!
    Jeśli chodzi o książkę, którą recenzowałaś, to mimo że wiekiem czuję się na nią za stara, to z wielką chęcią bym ją przeczytała :) Szkoda, ze nie mam młodszego rodzeństwa, wtedy z pewnością bym ją kupiła pod pretekstem czytania młodszemu bratu czy siostrze ^^

    OdpowiedzUsuń
  30. Z chęcią rozejrzę się za nią w bibliotece:)

    OdpowiedzUsuń
  31. a ja bardzo chętnie się zapoznam z tą lekturą. lubię kryminały, dosłownie każdego rodzaju. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie no, sorry, zauważyłam, że drugi raz komentuję. Tyle osób opisuje tą książkę, że już w głowie mi się kręci. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Chętnie bym się z nią zapoznała ;)

    OdpowiedzUsuń