"Szczodre gody"


Tytuł: Szczodre gody
Autorzy: Volker Klüpfel, Michael Kobr
Wydawnictwo: Akcent
Liczba stron: 380
Rok wydania: 2011
Ocena: 7/10 (bardzo dobra)



Słyszeliście kiedyś o Szczodrych Godach? Ja przyznaję, że raczej nie. Był to termin zupełnie obcy dopóki nie otworzyłam tej książki. W niej na okładce znajdujemy dokładny opis:

„Niemiecki Rauhnachte – odpowiadające słowiańskim Szczodrym Godom – to 12 nocy między Bożym Narodzeniem a świętem Trzech Króli. Pierwsza z nich (Rauhnacht) rozpoczynała się o 24.00 w Wigilię i kończyła  się o tej samej porze  25 grudnia. Ostatnia trwała do 5 stycznia. Po niej następowało święto Trzech Króli. […]
Był to okres, podczas którego wszystko mogło mieć znaczenie i wpływać na wydarzenia w nadchodzącym roku. Wierzono, że w tym czasie zaburzone zostają prawa natury i że nocami domy są nawiedzane przez dusze zmarłych. Z piekła przybywają demony, które potrafią się kamuflować i wyglądają jak ludzie. Ci, którzy zawarli pakt z diabłem, zamieniają się w wilkołaki i w ciemności czyhają na świeżą krew.”

Na te dni (a dokładnie weekend) komisarz Kluftinger i doktor Langhammer wraz ze swoimi połówkami zostają zaproszeni do nowo wyremontowanego hotelu w Alpach. Wraz z innymi wybrańcami mają spędzić tu trzy dni w iście kryminalnym stylu. Przygotowano krwiste menu, stroje z epoki, ponieważ każdy z gości ma wcielić się w rolę przydzielonej mu postaci. I tak komisarz zostaje Pirotem a doktor Wastonem.  Sztuka z udziałem gości się rozpoczyna. Niestety nie trwa ona długo. Już pierwszego dnia znalezione zostają zwłoki jednego z gości i bynajmniej nie jest to tylko gra. Rozpoczyna się śledztwo. Komisarz sam musi zmierzyć się z zagadką, ponieważ za drzwiami szaleje wielka śnieżyca i na posiłki swoich kolegów nie ma co liczyć.

Jednak nie tylko aura przeszkadza Kluftingerowi. Ofiarę znaleziono w zamkniętym od wewnątrz pokoju, co zdecydowanie śledztwa nie ułatwiało. Poza tym do dochodzenia cały czas miesza się pewny siebie Langhammer.

W tym samym czasie, gdy komisarz stara się zrozumieć choć trochę z tej całej sprawy, ja również wytężam swoje szare komórki.  Jednak dużo z tego nie wynika. Wiem, że jak zawsze rozwiązanie będzie kompletnie zaskakujące, a ja tylko intuicyjnie mogę podejrzewać najmniej zamieszanych w sprawę.

Po raz kolejny sztuka rozpoczyna się. Tym razem nikt już grać nie musi. Wszystko dzieje się naprawdę a Czytelnik zapomina o herbacie, problemach, które jeszcze przed chwilą zaprzątały mu głowę. Znajduje się teraz w tym małym hoteliku pośród gór, gdzie stara się odgadnąć kto może stać za tym niezwykle przemyślanym morderstwem.

Nasz komisarz w pewnym sensie bardzo przypomina Pirota. Jednak nie wydaje nam się, że jest to jakaś nieudolna podróbka. Komisarz Kluftinger wyrabia swoją własną markę jednocześnie subtelnie przypominając osławionego detektywa z powieści królowej Agathy.

W całym kryminale brakowało mi większego nawiązania do tytułowego święta. Niby czasami było ono wspominane, jednak czułam niedosyt. Z tej strony od autorów oczekiwałam czegoś więcej. Trochę się zawiodłam.

Akcja nie toczy się w zawrotnym tempie, jednak nie wydaje się to być wadą. Spokój tylko dodaje tajemniczości a nasza uwaga zwraca się w stronę zawiłej intrygi. O tak, jej nie można ominąć. Świetnie skonstruowana, jak w kryminałach Christie prawie nie do rozwiązania. Zdecydowany atut książki.

Mimo kilku mankamentów z czystym sumieniem „Szczodre Gody” mogę polecić fanom zagadek, kryminałów oraz osobom które potrzebują chwili wytchnienia. Ta książka nie powinna Was zawieść. 

Za książkę dziękuję:

20 komentarzy:

  1. Tematyka kompletnie nie moja. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie moje klimaty. Raczej sobie odpuszczę;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy o tym nie słyszałam, więc jeśli będę miała okazję chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba nie dla mnie, jak na czas obecny. :) pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Również nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak "Szczodre Gody", ale książka raczej nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię takie klimaty. I uwielbiam akcję, która budowana jest w taki sposób, by czytelnik sam mógł trochę powytężać umysł i pogłowić się nad zadaną zagadką. To o wiele bardziej wpływa na frajdę z czytania. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale zapowiada się obiecująco i jednak dam szansę tej pozycji. Mam nadzieję, że nie będę rozczarowana.

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszę pierwszy raz, ale zaciekawiłaś mnie. Lubię wysilać swoje szare komórki, a także nieprzewidywalne zakończenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczerze to nie słyszałam o tej książce, ale nawet zaciekawił mnie ten opis :) Jak gdzieś ją dostanę to w przerwie, między szkołą i siatkówką, przeczytam :)
    Bardzo fajny blog.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zazdroszczę Ci tej książki, bo sama bardzo chciałam ją przeczytać :) Mam nadzieję, że jeszcze nadarzy się taka okazja :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zazwyczaj nie czytam kryminałów, ale te zapowiada się bardzo interesująco. Może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytam takich rzeczy, ale dosyć ciekawie się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj w tym wypadku sobie zdecydowanie dam spokój. Tematyka nie do końca mi odpowiada, więc pomimo atutów spasuję. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaciekawiłaś mnie tą książką, trochę szkoda, że mało nawiązań jest do tych szczególnych dni, ale wątek kryminalny i tak mnie zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  15. "Szczodre Gody"?? Nie słyszałam w ogóle, ale wątki kryminalne wielce sobie cenię. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie słyszałam o tej książce, aczkolwiek troszkę mnie zaciekawiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nigdy nie słyszałam terminu szczodre gody.
    A kryminały są nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja też nie słyszałam tego terminu, ale mnie zaciekawiłaś.
    U W I E L B I A M kryminały! :)
    Na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Pewnie wiesz, żę uwielbiam kryminały :D Więc myślę, że to coś dla mnie ;). Dość oryginalnie przedstawiony wątek - mam na myśli inscenizacje.

    OdpowiedzUsuń
  20. Zdecydowanie nie dla mnie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń