Autor: Jennifer E. Smith
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron:224
Rok wydania: 2012
Ocena: 6,5/10 (dobra z plusem)
Miłość… czy to uczucie nie jest przypadkiem trochę przereklamowane? To zależy. Chyba każdy z nas słyszał o zauroczeniu. To jeszcze nie miłość, nie przyjaźń, po prostu zauroczenie, zakochanie.
Pomijając fakt, że większość autorek już dawno pomyliła te dwa uczucia stawiając pomiędzy nimi znak równości przejdźmy do sedna. Czym jest dla nas miłość? I czy może ona nas zastać w najbardziej niespodziewanym momencie?
Zaraz ktoś napomknie, że ten niespodziewany moment, powalające spojrzenie również dawno wyszły z mody a weszły w szablon najbardziej przewidywalnych romansów, harlequinów.
Cóż, może to i prawda. I nie oszukujmy się, gdy spojrzałam na okładkę, zaczęłam czytać „Serce w chmurach” wiedziałam jak się skończy. Dwójka głównych bohaterów się zejdzie oczywiście, tak się stało. Na szczęście nie było ślubu, Oliver nie poprosił Hadley o chodzenie. Oni po prostu złączyli się, jak pęknięte serduszko w chmurach.
Jednak czytając książkę pani Smith miałam wrażenie, że ta miłość jest niby wszechobecnym, ale dodatkiem.
Obydwoje spotkali się na lotnisku. Chłopak nie zobaczył dziewczyny i od razu wiedział, że to miłość na całe życie. Po prostu, nawiązali rozmowę, niezobowiązującą, zabawną konwersację lekką jak chmury między którymi się znajdowali. Oni byli jak samolot, ciężcy, trochę nie pasujący do sielskiego krajobrazu. Hadley jechała na ślub ojca z drugą żoną, Oliver … - jego pomińmy. Narrator skupia się głównie na dziewczynie więc wolałabym nie zdradzić Wam za dużo.
A więc, jesteśmy w samolocie, niebo nad nami. Widzicie? Dziewczyna nie czuje się najlepiej. Między nią i mamą nie układa się dobrze. Przed wyjazdem Hadley się z nią pokłóciła. Poza tym, kto by chciał jechać na ślub własnego ojca z jakąś okropną kobietą która wygryzła czyjąś matkę?! Nikt.
Niezrozumienie, patologia, dorastanie. Te tematy porusza autorka w swojej książce. Jednak nie są one rozbudowane w takim stopniu jakiego mogłabym wymagać. Troszkę nie dopracowane, jednak cały czas przemawiające do rozumu.
Świetnie zarysowana jest główna bohaterka. Może jej problemy nie są największej wagi, ale wiadomo, nastolatka ma problem z samą sobą, więc jeśli jeszcze dodamy te z zewnątrz tworzy się mętlik często niedostrzegany, niedoceniany przez dorosłych…
Oczywiście o samej miłości też nie można zapomnieć. Chociaż, o miłości? Nie, raczej o zauroczeniu. Zauroczeniu lekkim, niezobowiązującym o którym każda z pięcioletnich dziewczynek marzy.
Uczucia grają dużą rolę w tej książce i choć ja do takiej fabuły podchodzę z dystansem ta przypadła mi do gustu. Po prostu chyba jestem jeszcze w takim wieku, że taka książka rusza moje serce. Szczególnie, że czytając ją przypominał mi się „Francuski pocałunek” ulubiona komedia romantyczna (no dobrze, jedna z ulubionych) z Meg Ryan. Dlatego czasem aż szkoda byłoby się nie uśmiechnąć.
Poza tym, w książce obecny był pewien promyczek, diamencik, trochę nie dostrzegany przez innych. W książce był Dickens. Nasz Karolek czasem trochę zapomniany, jednak kochany przez wielu. Poznałam jego nową książkę, więc teraz trzeba by jej poszukać i przeczytać.
Jednak mimo wszystko muszę przyznać, tak ‘Serce w chmurach” jest momentami trochę schematyczną młodzieżówką. Lekką, zabawną, trochę podnoszącą na duchu, czasem refleksyjną, ale wciąż młodzieżówką. Ma to coś, co starałam się ubrać w słowa w powyższym akapicie plus odrobinę czegoś co sprawia, że jeśli będzie na półce to pewnie jeszcze do niej zajrzę.
Za to nie będę ryzykowała i polecała jej Wam. Jeśli macie ochotę – czytajcie, jeśli nie – ja nie zmuszam.
Za książkę dziękuję:
A mnie intryguje ta książka, choć na pierwszy rzut oka wydaje się banalna, to i tak zamierzam po nią sięgnąć. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudowna recenzja! Ale książki raczej nie przeczytam, bo to nie są moje klimaty...
OdpowiedzUsuńJak na razie moje stosiki nie pozwalają na przy targnięcie nowej pozycji do czytania. Chociaż możliwe, że kiedyś jak najdzie mnie ochota na taką powieść to z chęcią przeczytam :>
OdpowiedzUsuńRewelacyjna recenzja i widać, że pozycja też muszę jej poszukać.
OdpowiedzUsuńWydaje się taką lekką młodzieżówką i bym ją z przyjemnością przeczytała bo właśnie na coś takiego mam teraz ochotę ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga o książkach loveeread.blogspot.com
Książka ta czeka na swoją kolej w mojej domowej biblioteczce. Pewnie sięgnę po nią w okresie letnim. Taka lekka, młodzieżowa lektura będzie idealna na cieplejsze dni 8)
OdpowiedzUsuńCoraz częściej się nad nią zastanawiam, ponieważ zbiera pozytywne opinie ;-) Dlatego też cieszę się, że Tobie się podobała ;P
OdpowiedzUsuńCóż...klimat nie przemawia do mnie niestety...:) Choć czasem młodzieżówki poczytać lubię (patrz: "Światła września" Zafona :).
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce już, ale po Twojej recenzji nabrałam na nią dużej ochoty :)
OdpowiedzUsuńMłodzieżówki to moje klimaty, więc chętnie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo bym chciała przeczytać ,,Serce w chmurach''. Zauroczyła mnie okładka i ogólny zarys fabuły także mi się podoba, więc muszę rozejrzeć się za tą pozycją koniecznie.
OdpowiedzUsuńJak już pewnie nie raz pisałam, młodzieżówek staram się unikać, jednak na tą popoluję sobie w blibliotece, bo na odstresowanie się będzie jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńZalatuje mi typowym schematem młodzieżówki, więc z góry jest u mnie stracona.
OdpowiedzUsuńOj, nie nie. Odpuszczę sobie zdecydowanie. Dziękuję za ostrzeżenie. :)
OdpowiedzUsuńJeżeli nadaży się okazja to przeczytam, ale nie będę jej jakoś specjalnie wypatrywać :>
OdpowiedzUsuńHmmm, jakoś nie ciągnie mnie do tej książki. Troszkę o niej słyszałam, troszkę dobrego i troszkę złego, więc u mnie nadal wychodzi na zero, ale sama raczej się do niej zabierać nie będę
OdpowiedzUsuńMyślę, że przeczytam. W ramach eksperymentu, z czystej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńNo, pospolita młodzieżówka, ale może być warta przeczytania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNa razie raczej spasuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Może przeczytam,kiedy znajdę wolną chwilkę.Zapraszam do siebie magiczne-polki.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńA mnie strasznie zaciekawiła ta książka. Lubię takie lekkie, delikatne czytadła
OdpowiedzUsuńRecenzja świetna, jednak ta ocena mnie odstrasza więc póki co dam sobie spokój :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam ochotę na jakąś młodzieżówkę, żeby choć na chwilę opróżnić swój umysł, a ta wydaje się odpowiednia. Choć pewnie tylko na jeden wieczór...
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, nie jest to zbyt zachęcające. Raczej odpuszczę sobie tę książkę.
OdpowiedzUsuńNie czytam zbyt wielu młodzieżowych i tą też sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńA ja chętnie bym ją przeczytała ;) Strasznie mnie ciekawi jej zawartość :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji przeczytać, ale jeszcze się zastanowię, bo opinie są różne. ;)
OdpowiedzUsuńZa młodzieżówkami nie przepadam, za schematycznymi... tym bardziej, więc raczej sobie dopuszczę. :)
OdpowiedzUsuńJa chyba sobie raczej odpuszczę tę młodzieżówkę. Gdyby była jakaś bardziej oryginalna i mniej schematyczna to może bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie tym, że lubisz komedie romantyczne, ponieważ w recenzji wyraziłaś raczej prześmiewczą opinię o miłości. W tej kwestii zdecydowanie się różnimy :). Zauroczenie nie jest tym o czym marzą pięcioletnie dziewczynki(choć zdaję sobie sprawę, że to było ironiczne określenie), ale tak na prawdę większość kobiet. Nawet te dorosłe marzą o miłości, a przecież musi ona zacząć się od zauroczenia. Czasami zależy nam też na przelotnym romansie i nic więcej. No, ale to już kwestia poglądów, mam nadzieję, że nie odbierzesz tego osobiście, po prostu uznałam, że muszę powiedzieć co ja sądzę na ten temat :).
OdpowiedzUsuńA co do książki choć lubię tematykę miłosną to raczej po nią nie sięgnę. Może gdyby schemat przełamywało świetne pióro autora, ale tutaj nie widzę wyższych walorów.
Lawendo, wcale nie chciałam wyrażać prześmiewczo o tak wielkim uczuciu. Jedynie troszkę kpiąco chciałam pokazać jak to wszystko "sprzedają" nam różnego rodzaju młodzieżówki. Jednak możliwe, że się nie udało (nie mnie oceniać) i niektórzy mogą to troszkę opacznie zrozumieć.
UsuńOstatnio unikam komedii romantycznych, ale recenzja wygląda zachęcająco. Może się skusze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili :3
Typowa młodzieżówka raczej nie dla mnie. Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńRaczej sobie odpuszczę, nie mój typ książek. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChyba się jednak nie skuszę.
OdpowiedzUsuńChyba wciąż jeszcze nie wyrosłam z młodzieżówek więc raczej się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńWiesz co? Jak czytałam twoją recenzję, zwłaszcza ten moment o poznaniu się w samolocie, to też mi się przypomniał "Francuski pocałunek". :) Ja też bardzo lubię ten film.
Pozdrawiam.
Kolejna recenzja tej ksiązki, która mi się podoba xD Cóż, czas się chyba na nią skusić xD
OdpowiedzUsuńMasz rację co do obrazu "miłości", jaki pokazują tego rodzaju książki. Dobrze, że nie bierzesz tego tak na poważnie, tylko po prostu jako czytadło ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na stosik. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kusząca książka, co prawda nie jestem targetem tej powieści, ale jak na nią trafię to na pewno przeczytam :).
OdpowiedzUsuńNiestety zupełnie nie w moim guście. Nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę. Po Twojej recenzji widać, że nie zrobiła na Tobie wielkiego wrażenia, a już temat miłości wydaje mi się zbyt banalny.
OdpowiedzUsuńŚwietny tytuł. Lubię lektury w tym klimacie, więc chętnie bym przeczytała, pomimo wszystko. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda sie jeszcze przeczytać, brzmi interesująco :)
OdpowiedzUsuńZacheciłaś mnie i muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuń