Wielki Brat patrzy... ("Rok 1984" G.Orwell)



Skończyłam i teraz powinnam coś napisać.
Jednak, to nie jest książka którą trzeba opisywać, przedstawiać jej zalety i wyrażać uczucia targające podczas lektury. To jest książka, którą każdy powinien przeczytać.

Zapierająca dech w piersiach, pisana ascetycznie, zrozumiale i bardzo przemawiająco. Książka może nie dla każdego, jednak od pewnego wieku powinna być zapisywana jako recepta. By uświadamiać, że taki świat może wrócić. By temu zapobiegać. By do niej wracać i rozumieć wciąż na nowo. Bo Wielki Brat patrzy...

49 komentarzy:

  1. Przybieram się do przeczytania, ale po takich słowach wręcz muszę po nią sięgnąć w listopadzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie, Catalinko! Tylko uwaga, bo jak się zaczytasz to o studiach zapomnisz;)

      Usuń
  2. Kiedyś nadrobię ten ogromny brak znajomości literatury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie zaczęłam (czekają jeszcze Mistrz i Małgorzata czy Portret Doriana Graya) i warto było. Zdecydowanie.

      Usuń
  3. O tak, jedna z lektur obowiązkowych w życiu mola książkowego :) Równie dobrze oceniam "Nowy, wspaniały świat" Huxleya. Równie mocny i dobry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, po pierwsze, witam w Krainie Andersena (nie miałam chyba jeszcze okazji poznać Ciebie i Twojego bloga, prawda?).
      Przyznam, że książki Huxleya nie czytałam, jednak zaraz sobie zapiszę, bo zaciekawiłaś mnie, nie powiem.

      Usuń
    2. Ja tak z rozpędu tu wpadłam nieco, prosto od Pana Kota, książek i Honoraty :) Kraina Andersa spodobała mi się od razu, ale ujęłaś mnie dokładnie takim samym podejściem do McDusi jak moje :) I już, przepadłam :) Huxleya polecam szczerze :)

      Usuń
    3. A to czuję się wręcz zaszczycona i zarumieniona po takich słowach;) I zapraszam, oczywiście (nie ma to jak Honorata, książki i Pan Kot. A, i jeszcze ich autorski Tydzień bez nowości;)).

      Usuń
  4. Niestety nie miałam jeszcze okazji przeczytać tej książki, ale mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się to zmienić.
    "Nowy wspaniały świat" czytałam i również polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, kolejne nowe twarze. Witaj, Marto:)
      Orwella czytaj, zdecydowanie (jak już cały czas powtarzam to jedno słowo, to i tym razem nie odpuszczę. Zresztą, do tej książki ono jak najbardziej pasuje;)).

      Usuń
  5. Bardzo zagadkowe. Chyba będę musiała przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zagadkowe, bo mnie po części zatkało i "zwaliło z nóg". Tak sobie myślę, czy może jednak dojrzeję i za jakiś czas nie wystawię czegoś w stylu "recenzji" tej książki. Jednak jak na razie, cel ten jest dalej niż bliżej.
      A czytaj i bez moich recenzji, książka jest tego warta!

      Usuń
  6. Ależ mnie zaintrygowała i to bardzo. Aż muszę popytać o tę książkę w mojej bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cyrysiu, pytaj bo warto. Zresztą, jestem pewna, że mają. To przecież klasyka!

      Usuń
  7. Chciałam przeczytać tę książkę z dwóch powodów. Po pierwsze klasyka, po drugie 1984 to rok moich urodzin:) Nawet zaczęłam kilka pierwszych stron, ale odłożyłam i leży, muszę ją wygrzebać z czeluści regałowej i skończyć czytać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdo, też tak miałam. Jakiś rok temu przeczytałam z pięć stron i odłożyłam. Jednak ostatnio wzięłam i pochłonęłam ją w ekspresowym tempie (z jedną przerwą weekendową, bo wtedy zaczarowało mnie Przeminęło z wiatrem).

      Usuń
  8. Muszę się więc za nią rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie czytałam, ale kiedyś trzeba będzie to nadrobić

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię antyutopie, więc i tę mam w planach - zwłaszcza, że to klasyka.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam jeszcze okazji przeczytać, ale z przyjemnością to nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
  12. Krótko, zwięźle i na temat :)
    Ja czytałam tę książkę dwa razy, raz oglądałam ekranizację filmową. Polecam jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekranizację? Nie wiedziałam, że w ogóle takowa jest (zaraz sobie wygoogluję)! Chociaż, z drugiej strony, chyba troszkę bym się obawiała oglądać film. Obraz zawsze bardziej na mnie oddziaływał...

      Usuń
  13. Ascetycznie i zwięźle, ale treściwie. Przeczytam, to już wiesz. Kiedy? Tego nie wiem, postaram się w najbliższym czasie. Ale tez się boję oczywiście... Bo to chyba nie "mój" gatunek...

    PS. Zimowo się u Ciebie zrobiło, ale jak zwykle ładnie. Ciekawe zmiany. :)
    PS.2. Wiesz, ze ja Ci kiedyś coś zrobię? Ja jestem cierpliwa, ale bez przesady! Zaniedbujesz moją sowę! :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bój się, nie ma czego. Chyba, że treści i przesłania. A to, że się wynudzisz czy nie zrozumiesz, odpada. Ręczę.

      Ps. A dziękuję. Wracam do szablonu z poprzedniej zimy. Uwielbiam to zdjęcie w tle.
      Ps.2 Wiem... Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Dwa razy zaczęłam odpisywać, z dziesięć czytałam maila. Ale jakoś tak wyszło. Poza tym, jakoś zawsze złość była ciekawsza niż spokój, więc kto wie, może na zdrowie Ci to wyjdzie?;p

      Usuń
    2. Odpada? To co najpierw czytać: "Przeminęło z wiatrem", siostry Bronte czy "Rok 1984"? :P

      PS. Na zdrowie? Ty ze mnie kpisz? Ja już i tak jestem kłębkiem nerwów, moich paznokci już prawie nie ma! Ta szkoła mnie wykańcza, wszystkim się stresuję, a Ty mi jeszcze dokładasz. Nie masz serca, kobieto! :(
      Chyba muszę lecieć po kolejna część Jeżycjady...

      Usuń
    3. Aaaa... To ja nie wiem. Chyba najpierw Mitchell, potem Orwella i na końcu Bronte. A zresztą, wszystkie trzy zapewne świetne (jaka Bronte, "Agnes Grey"?), więc kolejność nie ma znaczenia.

      Ps. Kpię? W życiu. Tylko troszkę chichocę. Ale już idę pisać. I będzie ok, a o szkole nie myśl. Mamy długi weekend. (jednak po Jeżycjadę idź - dobra Jeżycjada nie jest zła;))

      Usuń
    4. "Agnes Grey" i "Profesor". Ale zaczęłam "Agnes Grey". Znowu zaczęłam czytać kilka książek naraz, chyba nigdy się tego nie oduczę... "Przeminęło z wiatrem" wtedy nie pożyczyłam. Wzięłam kartę biblioteczną, ale z ledwością dowlokłam się do domu i runęłam jak długa na łóżko. Za to dzisiaj zrobiłam listę, ale chyba doczekam do poniedziałku. Dzisiaj jeszcze pobłądzę między Paryżem, "Agnes Grey" i księdzem Twardowskim. A może zacznę jego biografię?
      Ach, i obowiązkowo biologia! Już ją odwlekam i odwlekam, a budowa organiczna związków chemicznych oraz budowa komórek prokariotycznych i eukariotycznych czeka! <3

      I jak ja mam nie myśleć o szkole? :(

      Usuń
    5. Wiesz, z jednej strony to problem, a z drugiej tak wielka przyjemność: wybór, co teraz czytać?!, że ja też zawsze pochłaniam równocześnie dwie, trzy książki. I jakoś nigdy nie umiałam tego zmienić.;)

      Ty masz biologię, ja mam biologię, fizykę, geografię i chemię (testy próbne już za dwa tygodnie). Poza tym mam trochę zadań z angielskiego, nieposprzątany pokój i wyrzuty sumienia, że właśnie siedzę przed komputerem, a nie układam ubrania. Więc kto ma gorzej?;)

      Usuń
    6. Ty ;*

      (Układaj ubrania, one też chcą godnie żyć!)

      Usuń
  14. Koniecznie muszę przeczytać:)
    Widzę, że zrobiło się u Ciebie bardzo zimowo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, zimowo, bo ja tak bym chciała już tę zimę. I taaak ją uwielbiam. Na wiosnę pewnie wrócę do dawnego szablonu, jednak na razie niech żyje zima! (a Orwella czytaj, czytaj:))

      Usuń
  15. Może w wolnej chwili :)
    Póki co mam co czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wpadła mi w ręce w bibliotece, ale jakoś zrezygnowałam z wzięcia jej ze sobą. Zaintrygowałaś mnie, następnym razem to zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  17. U mnie też czeka na półce i aż wstyd, że do tej pory jeszcze jej nie przeczytałam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem prawie pewna, że Tobie właśnie się spodoba. Jest na prawdę świetna.

      Usuń
  18. Oczywiście o książce słyszałam wiele, ale wstyd się przyznać - nie czytałam jej... Niemniej jednak muszę to zrobić, chociażby dla samej siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie, książka jest tego warta. A jak widać po komentarzach, nie tylko Ty jej jeszcze nie czytałaś.;)

      Usuń
  19. Strasznie się cieszę, że jednak postanowiłam ją kupić. Teraz pozostaje mi tylko jak najszybciej się za nią zabrać!

    OdpowiedzUsuń
  20. Napisałaś zaledwie kilka zdań. Po przeczytaniu ich wiem gdzie powędruję podczas najbliższej wizyty w bibliotece. : )

    OdpowiedzUsuń
  21. Właśnie te słowa sprawiły, że wpisałam książkę na obowiązkową listę. Nie jakieś tam recenzje, tylko po prostu tych Twoich kilka słów...
    ___
    Oo tak! Śmiałam się do łez, jak przeczytałam o hitlerowskich pisankach, myszy na stole i sztucznym oddychaniu. Doktorek Muminek też mnie rozbawił. Dawno tak dobrze się nie bawiłam przy książce, jak przy "Szóstej klepce". ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się cieszę. I mam nadzieję, że i Ciebie tak zaczaruje.

      Pisanka z Hitlerem jest świetna. No i przypuszczenia, co się dzieje z Danką siedzącą na wieży ("Może widzi mysza, ale się go nie boi?":D). Mam nadzieję, że kolejne tomy też Ci się spodobają.

      Usuń
  22. To książka, która trafiła do mnie najbardziej. Bardzo, bardzo mną wstrząsnęła - no po prostu arcydzieło. Smutne jest jednak to, ile w niej prawdy...

    OdpowiedzUsuń
  23. Najbardziej przerażające w tej książce jest to, że coraz mniej w niej sf, a coraz więcej rzeczywistości ;/
    Film też jest całkiem niezły.

    OdpowiedzUsuń
  24. Pamiętam, że pierwszy raz przeczytałam ją chyba w 1klasie gimnazjum jak dorwałam gdzieś na półce i już wtedy zrobiła na mnie wrażenie chociaż dokładnie zrozumiałam ją dopiero później :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zgadzam się z Tobą. Tej książki nie trzeba opisywać. Trzeba ją po prostu przeczytać. Robi wrażenie...

    OdpowiedzUsuń
  26. muszę nadrobić ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jedna z moich ulubionych lektur licealnych. Polecam film:)

    OdpowiedzUsuń