Bardzo wiktoriańska
jest ta powieść. Tak określiłabym ją jednym zdaniem. Ma również wszystkie cechy
tak odmiennej i jednocześnie tak podobnej twórczości wszystkich sióstr. Zdecydowaną,
główną bohaterkę, o silnym charakterze, trochę wątku miłosnego, obraz życia w
Anglii XIX wieku, emocje i świetne postacie.
Te ostatnie są kwintesencją
książki. Szczególnie kobiece, których różnorodność musi zachwycić czytelnika.
Mamy przede wszystkim Agnes – pobożną, cichą, cierpliwą, czasem nawet uległą, a
jednocześnie pełną pasji i niezłomności. Poprzez mniej znaczące, wtrącane,
postacie wieśniaczek dochodzimy do świetnych dam z wyższych sfer, świadomych
swojej pozycji oraz ich dzieci – rozpuszczonych, wymagających, okrutnych,
czasem zabawnych.
Bohaterowie męscy
zdecydowanie schowani są za płcią piękną, jednak choć zepchnięci na dalszy
plan, cały czas są warci uwagi i równie dobrze wykreowani. Jednak nie one nas fascynują. Kobiety nadają tej historii smaku.
Wątek miłosny, jak na siostrę Bronte przystało, pojawia
się. Jednak tym razem, to nie emocje czy perypetie dwójki bohaterów, zajmują
połowę książki. W Agnes Grey jest on zepchnięty, stłamszony i chociaż godny
uwagi, jest przyćmiony przez inne składniki tej książki.
Fascynuje za to pasja z jaką główna bohaterka
przezwycięża kolejne niepowodzenia i siła z jaką wytrzymuje kolejne poniżenia. Wszystkie
uczucia są świetnie oddane i w takich fragmentach najlepiej widać, że Agnes
jest odzwierciedleniem Anne. Linie życia obydwu postaci biegną podobnym torem.
Jak napisała Charlotta w liście do swojego wydawcy: Agnes Grey to lustrzane odbicie umysłu autora2.
Mimo wszystkich atutów, jest to jednak pozycja, której brak
tego charakterystycznego błysku, który można śledzić w „Lokatorce Wildfell Hall”.
Agnes Grey, choć jest postacią fascynującą, jednocześnie czasem irytuje
nieśmiałością. Nie brak tu również moralizatorskich fragmentów, ustępów z Bibli.
Wiktoriańska literatura.
Agnes Grey może
się podobać. Jest szczera, pasjonująca. Chociaż kunszt Anne można w pełni zobaczyć w
jej drugiej powieści, to i ta zasługuje na uwagę. Posiada wszystko, czego od
dobrej książki można wymagać.
"Agnes grey" A.Bronte, wyd. MG, 2012, tł. M.Hume
Za książkę dziękuje wydawnictwu MG.
1 informacja z okładki „Agnes Grey”
2 str. 314 „Na plebanii w Haworth” A. Przedpełska-Trzeciakowska
2 str. 314 „Na plebanii w Haworth” A. Przedpełska-Trzeciakowska
Zgadzam się, "Agnes Grey" jest dobrą powieścią, ale widać, że jest debiutem, "Lokatorka..." jest znacznie lepsza.
OdpowiedzUsuńU mnie "Agnes" już z 2 miesiące leży niechciana na półce, będę musiała ją niedługo odkurzyć i przeczytać w końcu :P
OdpowiedzUsuńU mnie też długo leżała, początek był ciężki, ale to chyba już zależność, zawsze tak mam z książkami sióstr Bronte.
Usuń"Agnes Grey" i "Lokatorka..." już leżą na mojej półce i czekają na przeczytanie. Wezmę się za nie w pierwszej kolejności, jednak wciąż się zastanawiam po którą sięgnąć najpierw. Chyba zdecyduje się rozpocząć od "Agnes.." :)
OdpowiedzUsuńJakiś miesiąc temu czytałam tę książkę i przyznam szczerze, że najmniej mi się spodobała z wszystkich dotychczas czytanych przeze mnie dzieł sióstr Bronte. Trochę się zawiodłam. :)
OdpowiedzUsuńCóż, u mnie też jest w rankingu daleko, ale to dlatego, że poprzedniczki były świetne. Jednak o zawiedzeniu nie ma mowy:)
UsuńNa razie mam tylko jedną książkę za sobą sióstr Bronte, ale to mam w planach!
OdpowiedzUsuń"Agnes Grey" chodzi za mną już od dawna, ale ostanio jakoś straciłam ochotę na powieści sióstr Bronte, dlatego wstrzymam się póki co :)
OdpowiedzUsuńTwórczość sióstr Bronte zawsze była dla mnie zagadką, którą mam zamiar odgadnąć:) Czytałam jedynie "Wichrowe wzgórza", których już kompletnie nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńOsobiście byłam tą książką całkowicie oczarowana. Ba, nadal jestem! ;)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale ja nie czytałam żadnej z książek sióstr Bronte, a muszę to jak najszybciej nadrobić, bo w tym semestrze przybywa mi wdzięczny ze swej nazwy przedmiot "historia literatury angielskiej"...
OdpowiedzUsuńTo się śpiesz, bo czytanie pod przymusem nie jest fajne... I oczywiście mm nadzieję, że będą się podobały.:)
UsuńNie czytałam żadnej książki sióstr Bronte. Klimat tej epoki jednak bardzo lubię, więc z czasem się to zmieni
OdpowiedzUsuń