Uwielbiam postacie kobiece w literaturze!

Było ich wiele, pokazywały jak żyć można, że kobieta wiele potrafi. Uwielbiam postacie kobiece w literaturze! Szczególnie te opisane przez kobiety. Nie te grzeczne, słuchające się męża i ślepo kochające. Raczej panie z charakterem.

Scarlett O'Hara
Egoistyczna, zdecydowana, pewna siebie, piękna, wyprzedzająca epokę zależnych od mężczyzn i zamkniętych w czterech ścianach kobiet. Chociaż wzbudzała wiele negatywnych emocji, to kilka cech sprawiało, że wzbudzała podziw. Jej żelazny upór, smykałka do interesów, irlandzka miłość do ziemi i niezależność - Scarlett, uwielbiam cię! Mój zdecydowany numer jeden w rankingu. Nie spotkałam w literaturze drugiego takiego charakteru.
"Przeminęło z wiatrem" M.Mitchell
Melania Borejko
Uwielbiam śledzić jej powolną przemianę, a raczej spokojne odkrywanie kolejnych kart jej charakteru, którego uwieńczeniem jest genialna "Kalamburka". Znana z pierwszych tomów jako apodyktyczna, kochająca, bystra i oddana matka, w dwunastej części pokazuje się również jako świetny dramaturg i wspaniały obserwator. Mila posiada w sobie  ten pierwiastek miłości i macierzyństwa, którego zabrakło Scarlett i który pozwolił jej zrezygnować ze wszystkiego na rzecz dzieci i domu. Spokój i bezpieczeństwo a jednocześnie cięty język, spostrzegawczość i niezależność. To do niej zawsze wracam, gdy trzeba się wypłakać. Szczególnie do pamiętnego fragmentu "Idy sierpniowej".
Jeżycjada M.Musierowicz

Pani Bennet
Chyba nie ma na świecie osoby, która uznałaby panią Bennet za osobę godną podziwu. Jednak już godne podziwu jest jak Jane Austen przedstawiła nam tę kobietę. Ograniczona, głupia, pełna chęci wzbogacenia się, pragnąca uchodzić za wyżej postawioną niż jest - autorka wyśmiała wszystkie jej wady w taki sposób, że Dickens by się nie powstydził, zrobiła z niej postać komiczną i jak dla mnie jest to najlepsza kreacja w "Dumie i uprzedzeniu". Nawet Elizabeth może się schować!
"Duma i uprzedzenie" J.Austen

Anastazja Kamieńska
Kto zna kryminały Marininy na pewno się nie dziwi. Wykształcona, z komputerem w głowie, poliglotka, pracoholiczka. Z drugiej strony kobieta słaba fizycznie,oschła, wręcz nieczuła i szczera do bólu, realistka. Uwielbiająca swoją pracę, z ciekawym spojrzeniem na świat (strasznie pracoholiczym). Jednak przede wszystkim równy gość, jakoś z nią miło odkrywa się kolejne zawiłe morderstwa, komórki pracują na najwyższych obrotach. No i to mnożenie liczb trzycyfrowych o poranku!
książki Aleksandry Marininy


Eowina
Nie było wielu zapierających dech w piersiach bohaterek u Tolkiena, co? Jednak ta wystarcza za tuzin. Pełna sprzeczności - dumna, odważna, nieustraszona, a jednocześnie krucha, delikatna.  I ten moment podczas bitwy, gdy przeciwstawiła się Czarnemu Wodzowi - jeden z moich ulubionych. Eowina zasługuje na podziw i szacunek, jednak nic co ludzkie nie jest jej obce. Wystarczy przypomnieć sobie, jak patrzyła na Aragorna... Ale w tym nie jest przecież osamotniona.
"Władca Pierścieni" J.R.R.Tolkien


Joanna Stirling
Trudno uwielbiać kobietę za coś, na co zdecydowała się dopiero w ostateczności. Ale ja Joannę uwielbiam. Z wielkim sentymentem patrzę zawsze na tę historię, troszkę za naiwną, troszkę za słodką, ale zawsze pełną uroku. Poza tym, zdecydowanie wolę kobiety, które się podnoszą po latach niż te, które przez całą książkę są krystaliczne i dlatego cierpią.
"Błękitny zamek" L.M.Montgomery