Książka mnie, wówczas drobną uczennicę
klasy szóstej, zaczarowała, omotała i wprawiła w zachwyt. Z miejsca stała się
tą jedyną, ulubioną (do czasu, co prawda). Potem były Wichrowe Wzgórza, Shirley, Lokatorka Wildfell Hall, Agnes Grey – wszystkie w
jakiś sposób szczególne, miejscami aż przytłaczające osobowościami
poszczególnych postaci.
Jak to zwykle bywa, za zainteresowaniem
książką, idzie zainteresowanie autorką. Dlatego też nie wahałam się chwili i
pewnego zimowego dnia zakupiłam Na
plebani w Haworth – biografię rodzeństwa Bronte.
Sięgnęłam po nią dopiero rok później. Rok
odkładania, by mieć większą przyjemność z lektury, rok radosnego oczekiwania,
rok by sięgnąć wreszcie po książkę, która miała mnie przenieść w świat
XIX-wiecznej Anglii, w świat genialnej
czwórki.
Przeczytałam, pochłonęłam i odkąd
skończyłam siedzę mrucząc do siebie: Świetna
książka, wspaniała książka, coś cudownego. Bo człowiek egzystuje marnie na
tym świecie, czyta Jane Eyre, umie
zachwycić się Shirley, a potem sięga
po tę niepozorną książkę i widzi wszystko z całkiem innej strony niż
wcześniej. Wszystkie sploty, wszystkie
nawiązania, wszystkie rozwiązania, które przedtem były niejasne, teraz stają
się oczywiste. Wszystkie emocje, które targają bohaterkami, targały również
autorkami.
I od razu można napisać: nie czytajcie dzieł sióstr bez lektury tej
książki! Do niektórych pozycji podchodzimy lekko, bez dystansu, a potem
widzimy całą historię jak na dłoni, wszystko co się z nią wiązało. Słowa
parzą. Bo historie zdarzyły się nie
tylko na papierze, ale i w życiu (tylko zakończenie nie zawsze takie samo).
Plebania w Haworth [źródło] |
Na
plebanii w Haworth jest historią tragiczną. Historią
tragiczną dziwnej rodziny, genialnych dzieci. Odciętych od świata, nie
umiejących ze światem nawiązać kontaktu.
Gdy mówimy Bronte myślimy: Emily. Za chwilę
przychodzi nam do głowy Charlotte. Dzięki ostatnim wydaniom również Anne. Jednak ta książka zaczyna się w zupełnie innym
miejscu, w zupełnie innym czasie. Gdy na
scenie nie widać trzech sióstr. Jest wolno toczący się powozik w którym siedzą
państwo Bronte. Biedni, ale szczęśliwi. Zaraz pojawiają się kolejne obrazy - narodziny,
niespodziewany śmierci wywierające taki wpływ na przyszłe pisarki, odtrącenie,
osamotnienie, fascynacje, pisarskie próby, nieumiejętność życia w społeczeństwie,
różnice charakterów czy na końcu nawet alkoholizm i narkotyki.
Mimo natłoku informacji biograficznych,
książka nie ciągnie się, nie gubi, nie oszołamia nadmiarem informacji. Czyta ją
się jak powieść. Ekscentryczną, po trochu straszną, po trochu fascynującą.
Z wiktoriańską Anglią w tle, z wielkimi
postaciami na przedzie i ich codziennymi zmaganiami. Z prozaicznymi problemami,
z mrożącymi krew w żyłach i wywołującymi łzy w oczach historiami.
Jest świetna, po prostu.
"Na plebanii w Haworth" A.Przedpełska-Trzeciakowska, wyd.Świat Książki, 2010, str. 512
Charlotte: Jane Eyre || Shirley || Vilette || Profesor
Emily: Wichrowe Wzgórza
Anne: Lokatorka Wildfell Hall || Agnes Grey
Cudna jest ta książka!! Też uwielbiam siostry Bronte
OdpowiedzUsuńCzasem przerażająca jest ilość przeczytanych przez ciebie książek.;-) Więc, Wyrocznio Książkowa, czytałaś "Siostry Bronte"? Dobre to?
UsuńA ja mam jeszcze przed sobą tę książkę, najpierw chcę przeczytać wszystkie powieści sióstr, a na końcu sięgnąć po biografię:)
OdpowiedzUsuńJa osobiście polecam inną kolejność (patrz: tekst wyżej) jednak każdy czyta jak chce.
UsuńTo jedna z moich najukochańszych książek.
OdpowiedzUsuńMery wita w klubie fanów.
UsuńDzięki. Będę wiedziała od czego zacząć. "Jane Eyre" czytałam 1,5 roku temu, ale w złym okresie mojego życia - w czasie choroby i śmierci babci. Chcę jeszcze sięgnąć po dzieła sióstr Brontë - wiem, od jakiej książki zacząć.
OdpowiedzUsuńTo się cieszę.:-)
UsuńZaczyna, szybciutko kupuj książkę, bo chociaż wznawiana tak niedawno, to nakłady powolutku pewnie będą się kończyły (moje trzecie oko mi podpowiada)
O, właśnie trzy dni temu kurier mi to cudo przyniósł (swoją drogą, zaraz potem w księgarni stała się niedostępna, więc cieszę się, że się zebrałam w końcu - i dziękuję, bo to po części dzięki Tobie :)). Przeczytałam sobie kawałeczek, już jestem zachwycona, ale jeszcze odwlekam, tak ładnie wygląda na półce, haha. Chyba posłucham i poczekam z resztą książek sióstr, chociaż "Shirley" już mam i nie mogę się doczekać lektury, bo ostatnio (w pociągu do Warszawy i z powrotem :)) przeczytałam "Ruth" i znowu w tej Anglii utknęłam. A właśnie, czuć w "Na plebanii..." ten angielski klimat?
OdpowiedzUsuńChyba się nieco za bardzo rozpisałam, ech.
P.S Mail się pisze, wolno i ciężko co prawda, ale w weekend dotrze, chyba.
Czuć, czuć strasznie! Tak bardzo, bardzo! Nawet się nie waż ruszać "Shirley", czytaj najpierw "Na plebanii w Haworth", ręczę, to jak powieść jest.
UsuńPS.Spokojnie, ja też mam takie zaległości mailowe, że śpieszyć się nie ma co.
Jeśli chwalisz to z pewnością przeczytam, choć jak na razie nie czytałam żadnej książki sióstr Brontë. (Tylko nie bij :c) Muszę to wreszcie nadrobić, tylko nie mam kiedy. :c
OdpowiedzUsuńA czy ja biję? Przecież ja jestem całkiem spokojnym człowiekiem... ;-)
UsuńBić, nie bijesz, ale to było tak na zaś. :P
UsuńNo ja myślę!
UsuńA tak w ogóle, to mogłabyś coś sióstr Bronte przeczytać. Chociażby taką Jane Eyre...:p
Chcę, chcę. Ale ja za dużo chcę. :)
OdpowiedzUsuńCoś takiego wręcz trzeba chcieć bardziej niż inne. Na prawdę, dobra książka to jest.
UsuńJedna z lepszych biografii, jakie miałam okazję czytać. Tak jak piszesz, warto znać ją przed zapoznaniem się z książkami sióstr, bo faktycznie można inaczej spojrzeć na niektóre zagadnienia. Wszystkim polecam!:)
OdpowiedzUsuńBeatriz, wiem.:-) I strasznie się cieszę, że się podobała. Ludzie, słuchajcie tej kobiety!
UsuńZapowiada się świetnie
OdpowiedzUsuńOna również JEST świetna.
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale bardzo zachęciła mnie Twoja recenzja. Jak tylko zobaczę ją w bibliotece, to wypożyczam :)
OdpowiedzUsuńP.S. Jeśli zechcesz i znajdziesz czas, to zapraszam Cię do zostawienia komentarza u mnie i zwiększenia szansę na moją wygraną w konkursie pod postem http://miqaisonfire.wordpress.com/2013/05/24/332-konkurs-fabryki-slow-zgadnij-co-to-za-okladka-3/
Martusiu, książkę polecam, a co do konkursu to z przyjemnością pomogę.
Usuń