"Zakochana modelka" A.Richman


Autor:






Vincent van Gogh jest jednym z tych malarzy, o których świat już nie zapomni. Zapisał się na kartach historii złotymi literami i trudno będzie go z  wyprzeć. Chyba każdy kojarzy nieśmiertelne „Słoneczniki” czy wzbudzający po części współczucie i zachwyt „Autoportret”?

Jednak życie wielkiego artysty nie było tak kolorowe jak barwy dominujące na obrazach namalowanych pod koniec jego życia. Nie zaliczało się nawet do tych znośnych. Zakład dla obłąkanych, ucięte ucho, a przede wszystkim – bieda.

Ten, kto spodziewa się, że w „Zakochanej modelce” spotka właśnie te szczegóły zawiedzie się srodze. Na początku poznajemy Marguerite – córkę lekarza van Gogha. Kobietę zamkniętą w sobie, wychowaną w odosobnieniu, żyjąca w strachu przed ojcem, nie mająca tyle silnej woli by mu się sprzeciwić. Kobietę, która ma już niedługo stać się ostatnią muzą jednego z największych malarzy…

Czytając tę książkę miałam wrażenie, że to nie van Gogh miał być na pierwszym planie, a właśnie ona. I wcale mi to nie przeszkadzało, co więcej dodawało smaczku tej powieści.

Cudowne opisy przyrody, uczuć targających główną bohaterką, których w książce nie brakowało bledną przy samych postaciach. Główni bohaterowie, czyli Maguerite, Vincent i wbrew pozorom doktor Gachet to jak dla mnie świetnie wykonana robota. Charaktery przejrzyste, a jednocześnie dość tajemnicze. Świetnie opisane. Pani Richman ma lekkie pióro, które od razu zaczaruje czytelnika.

Portret doktora Gacheta
W trakcie lektury moje myśli kotłowały się i napierały jedna na drugą. Wiedziałam, jak się skończy, wiedziałam, że nie będzie dobrze. Jednak mimo wszystko miałam nadzieję… Bo w „Zakochanej modelce” van Gogh nie jest tylko psychicznie chorym artystą. Jest człowiekiem krwi i kości, czującym, można by rzec normalnym z nutką ekscentryczności ( i świetnie opisanym, jak podkreślałam wyżej). Byłam nim oczarowana.

Co dziwne, osobą denerwującą mnie czasami była Marguerite – kobieta o charakterze tak różniącym się od mojego, tak bierna mimo targających nią uczuć, że czasem aż nieznośna. Jednak nie mnie oceniać jej życie…

Sama książka zdecydowanie nie banalna, nie schematyczna, a czarująca… Polecam… Nie wiem komu. Każdemu, kto jest zaczarowany. A jeśli nie jest, to też polecam, żeby  po lekturze był.

źródło zdjęć  1 2
Za książkę dziękuję wydawnictwu Bukowy Las

31 komentarzy:

  1. Ciekawe, ale pewnie nie preczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa pozycja, więc jeśli tylko będę miała okazję to chętnie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie mam nastroju na taką tematykę, przynajmniej na razie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe - van Gogh będący jakby współbohaterem tej powieści powoduje, że staje się ona atrakcyjna nie tylko dla fanów malarza, ale także dla estetów i wrażliwców. Myślę, że książkę mogłabym w przyszłości przeczytać.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o tej książce i bardzo mnie interesuje. Tematyka wydaje się idealna dla mnie. Poza tym lubię malarstwo Van Gogha, więc chętnie przeczytam powieść, w której występuje ten malarz.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam już pochlebne recenzje tej książki i bardzo mnie intryguje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie bym przeczytała :) zaciekawiła mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zpowiada się naprawdę ciekawie, szczególnie dlatego iż sam Van Gogh jest bohaterem tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi ciekawie. Chętnie się z tą książką zapoznam zwłaszcza, że zawsze interesowała mnie postać van Gogha.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo zainteresowałaś mnie tą książką. Jak rozumiem nie jest ona oparta na faktach - tylko fikcja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, oczywiście, jest oparta na faktach. Bardzo szczegółowych w dodatku. Tylko nie odnosi się do całego życia van Gogha, a jedynie do ostatnich 70 dni przed samobójstwem.

      Usuń
  11. Skoro uważasz, że jest to czarująca książka, to znaczy, iż posiada w sobie to ,,coś'' i ja bardzo chętnie postaram się to odkryć osobiście.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnio literacki świadek przeżywa wysyp książek opartych na sylwetkach znanych postaci. Van Gogh to malarz bardzo intrygujący, ciekawi mnie jak wygląda jego postać w powieści. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka idealnie dla mnie :) Mam nadzieję, że wkrótce na nią trafię. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Pozytywna recenzja mnie cieszy, gdyż niebawem sama zamierzam przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Brzmi bardzo interesująco, a Twoja recenzja tym bardziej zachęca! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Tematyką malarstwa nigdy się specjalnie nie interesowałam, ale do tej książki mnie ciągnie...Sama do końca nie wiem dlaczego...Na pewno duży udział w tych ciągotach ma Twoja recenzja. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. zapraszam na ostatnią notkę bloga only-reviews

    OdpowiedzUsuń
  18. Na razie jakoś nie ciągnie mnie do tej książki, raczej ją sobie odpuszczę.
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Brzmi ciekawie, ale chyba się na nią nie skuszę.....

    OdpowiedzUsuń
  20. Po pierwsze muszę koniecznie zapoznać się z wszystkimi lekturami Bukowego Lasu z tej serii. Bardzo kocham Francję, a na dodatek takie piękny oprawy tylko wołają by się za nie wziąć! "Zakochanej modelki" jestem bardzo ciekawa, może dowiem się czegoś więcej o van Goghu?

    OdpowiedzUsuń
  21. O, właśnie dodałam tę książkę do schowka na Fincie, bo bardzo zainteresował mnie jej opis (no i ta magiczna okładka :)). Chyba muszę przeczytać! :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Zachęciłaś mnie! chcę być zaczarowana;):)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zainteresowałaś mnie. Postaram się przeczytać.
    Czekam na pachnidło, film był bardzo interesujący, ciekawe jak z książką.
    Dodaje do linków

    OdpowiedzUsuń
  24. Brzmi ciekawie, przeczytałabym z chęcią. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Brzmi ciekawie, chociaż po tytule nigdy nie domyśliłabym się, o kim opowiada...

    OdpowiedzUsuń
  26. Na początku nie byłam przekonana, ale później doszłam do wniosku, że to jednak może być coś ciekawego :)

    OdpowiedzUsuń
  27. za van Gogh'em nigdy nie przepadałam, ale książka może mi się spodobać. wszystko zależy ile w niej dobrej obyczajówki, a ile zwykłego romansu.

    OdpowiedzUsuń
  28. Zachęcająca recenzja. Kto nie chciałby być zaczarowanym?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń