Książka, przy której płaczesz
Nie ma wielu takich książek. Nigdy nie byłam typem rozczulającej się osoby. Nie płakałam czytając "Oskara i panią Różę", "Złodziejkę książek", "Bez mojej zgody". Przeżywam je wszystkie bardzo głęboko, jednak żadna nie wywołała łez. Jedyna książka to: "Na koniec świata" Marcina Ludwickiego. Piękna , króciutka, o walce z rakiem u dzieci. Podobna do Oskara a jednocześnie różniąca się diametralnie.Wywołuje takie uczucia, że nikt nie może przejść obok niej obojętnie.Do dziś myśląc o niej czuje dreszcze.
źródło |
Mnie też dość ciężko wzruszyć przy lekturze. Chyba jest tylko jedna taka, która sprawiała, że lekko błyszczały mi się oczy, bo łezki do nich napływały. :)
OdpowiedzUsuńA ja natomiast dość często płaczę. Nie przy każdej książce, a przy tych wzruszających - jak najbardziej.
OdpowiedzUsuńJa też zawzwyczaj nie płaczę przy książkach, ale czytając "Igrzyska śmierci" o mało co się nie rozbeczałem, jak zabijali Rue.
OdpowiedzUsuńJa też nie płaczę czytając książkę, nie potrafię się wzruszyć. Nie pamiętam, czy była taka powieść, która wywołała u mnie łzy.
OdpowiedzUsuńOjj, jest kilka takich które wyciskają ze mnie łzy :)
OdpowiedzUsuńRzadko płaczę przy książkach. Raz się popłakałam, przy Rilli ze Złotego Brzegu, gdy ta dowiedziała się o śmierci Waltera. Tak to najwyżej się wzruszę, ale łzy nie lecą.
OdpowiedzUsuńTu gwarantuję - polecą. Ja nawet jak Walter umarł to nie płakałam...
UsuńJeszcze nigdy nie płakałam czytając książkę, chyba jestem jakaś nieczuła :D
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książką. Ja płakałam przy "Palomino" Danielle Stells
OdpowiedzUsuńJa płakałam i płaczę czy wielu książkach xD Inna sprawa że w ogóle często reaguję emocjonalnie ;)))
OdpowiedzUsuńCzytałam i również wywarła na mnie duże wrażenie.
OdpowiedzUsuńJa bardzo rzadko płaczę przy książkach - raczej zdarza mi się to przy filmach - raczej zdarza mi się to przy filmach.
Pozdrawiam!
Aż szkoda, że nie znam tej książki...
OdpowiedzUsuń