Ulubiona książka, którą sfilmowano*
Kilka ubiegało się o tę jedną i jakże pożądaną przez wszystkich pierwszą pozycję (m.in. "Diabeł ubiera się u Prady", "Skazani na Shawshank"), jednak wygrały (znów ex aequo) dwie książki, których film jest mi równie bliski jak wersja papierowa. To...
"Duma i uprzedzenie" z 2005 roku. Pierwsza ekranizacja ubóstwianej przeze mnie powieści, którą miałam okazję obejrzeć. Keirę bardzo lubię i jak dla mnie w roli Elizabeth była na prawdę dobra. Pan Darcy wypadł trochę gorzej, niektóre zdarzenia nie zgadzały się zawsze z moimi wyobrażeniami, jednak mimo wszystko film zajmuje szczególne miejsce w moim sercu.
"Duma i uprzedzenie" z 2005 roku. Pierwsza ekranizacja ubóstwianej przeze mnie powieści, którą miałam okazję obejrzeć. Keirę bardzo lubię i jak dla mnie w roli Elizabeth była na prawdę dobra. Pan Darcy wypadł trochę gorzej, niektóre zdarzenia nie zgadzały się zawsze z moimi wyobrażeniami, jednak mimo wszystko film zajmuje szczególne miejsce w moim sercu.
"Zielona mila" - książkę uwielbiam, Hanksa mniej, jednak nie wyobrażam sobie, że ktoś inny niż Tom mógłby zagrać Paula. I tak to nie ona jest tu przecież najważniejszy, a przesłanie, a pokazanie prawdy, a uczucia, a nasza Zielona Mila...
Książka, którą sfilmowano i zrobiono to źle
Zazwyczaj nie oglądam filmów na podstawie książek (chociaż trochę się znalazło) i za wielkiego pola manewru nie mam. Jak na razie jedyny film jaki mi przychodzi do głowy to "Kłamczucha" na podstawie powieści M.Musierowicz. Wersję papierową bardzo lubię (jak wszystkie tej autorki), więc po filmie spodziewałam się CZEGOŚ, a zostałam z niczym. Nie porywa, nie czaruje, więc analogicznie NIE POLECAM.
W 100 % zgadzam się z Twoim wyborem, również i ja pierwszą wersję Dumy i uprzedzenie oglądałam z Keirą - niesamowita aktorka :) a Kinga i Zieloną Milę ubóstwiam - pana dzwoneczka zwłaszcza :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam filmową "Dumę i uprzedzenie"! Ogromnie podobali mi się dobrani aktorzy oraz tło historyczne. Muszę się w końcu wziąć za książkę... :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać wreszcie "Dumę i uprzedzenie", ale wciąż to odwlekam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Na mnie "Duma..." zrobiła średnie wrażenie. Film na poziomie, ale bez achów i ochów. Możliwe, że to z powodu odtwórcy roli pana Darcy'ego- wypadł trochę nieprzekonująco. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
"Dumę i uprzedzenie" uwielbiam, czytałam i widziałam
OdpowiedzUsuń"Zieloną milę" jedynie oglądałam i nie zliczę, ile razy wywoływała u mnie łzy w oczach...
pozdrawiam
Dla mnie najgorzej sfilmowanymi książkami są te Dana Browna.
OdpowiedzUsuńAż wstyd przyznawać, ale z ekranizacji książek Browna widziałam tylko kawałek "Kodu..."...
UsuńAle muszę być do tyłu. Nie czytałam żadnej z tych książek, a z filmami do czynienia też nie miałam...
OdpowiedzUsuńOglądałam ,,Zieloną milę'' i rzeczywiście jest rewelacyjna. Co się zaś tyczy ,,Kłamczuchy'', to nie miałam jej okazji poznać i chyba raczej nie zamierzam, ewentualnie w wersji książkowej.
OdpowiedzUsuńO ja, nie wiedziałam że sfilmowano kłamczuchę ! A zielona mila jest piękna !
OdpowiedzUsuńJak ja kocham książkową wersję "Kłamczuchy"!
OdpowiedzUsuńA "Zieloną milę" widziałam tylko na ekranie, muszę w końcu przeczytać też książkę :)
Obu tych książek ani nie czytałam, ani nie oglądałam. Na swoją obronę powiem, że "Duma..." czeka na półce, aż po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJeżycjadę całą bardzo lubię, ale "Kłamczuchę" nieszczególnie. Nie oglądałam też filmu, jakoś nie ufam, że mógłby być dobry.
"Dumy..." nie czytałem i "Zielonej mili" też, ale kawałek filmu widziałem. Słyszałem o ekranizacji "Kłamczuchy", ale też nie widziałem. Gdzie ty to dostałaś, hmm?
OdpowiedzUsuńKiedyś leciała w telewizji;)
UsuńOstatnio chciałam się wziąć za "Dumę i uprzedzenie", jednak dość odmienne opinie o tej książce, sprawiły że ostatecznie wybrałam coś innego. Niemniej jednak w przyszłości z pewnością obejrzę film, ponieważ gra w nim jedna z moich ulubionych aktorek :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko Dumę i uprzedzenie i Kłamczuchę. Obie mi się podobały, Zielona Mila dopiero przede mną
OdpowiedzUsuńDarcy jednak jest jedyny w swoim rodzaju;) Też lubię tą ekranizację. Co do "Zielonej mili", to muszę się przyznać że książki nie czytałam (chociaż Kinga bardzo lubię) - po prostu wcześniej widziałam dwa razy film i straciłam ochotę na książkę. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńEkranizacji "Kłamczuchy" nie widziałam. Mimo wszystko, ciekawie byłoby kiedyś się z nią zapoznać;)
Zieloną milę można oglądać 425628579 razy i za każdym wzrusza tak samo. A co do Kłamczuchy to absolutnie się zgadzam i w ogóle to chyba nie powinnam się przyznawać, ale nie jestem fanką pani Musierowicz:)
OdpowiedzUsuńM.
Zarówno "Zieloną milę" jak i "Dumę i uprzedzenie" czytałam. Ekranizacje są w planach, jednak ciągle brakuje odpowiedniego nastroju na właśnie taki, a nie inny gatunek. : )
OdpowiedzUsuńZieloną milę oglądałam i zakochałam się w tym filmie ale książki jeszcze nie czytałam. Za to kłamczuchę czytałam ale filmu nie oglądałam .
OdpowiedzUsuńI chyba się za niego nie zabiorę. Na pewno muszę przeczytać dumę i uprzedzenie ; )
Niestety nie widziałam żadnego z tych filmów, choć z chęcią obejrzałabym właściwie wszystkie.
OdpowiedzUsuńOstatnio mam kłopoty z komentowaniem u Ciebie -.- To piszę już po raz trzeci, wciąż się nie publikuje..
Bardzo lubię książkę "Duma i uprzedzenie", ale filmu nie oglądałam, muszę to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńFilm "zielona mila" jest jednym z moim ulubionym niestety nie miałam jeszcze zaszczytu aby przeczytać książki.
OdpowiedzUsuń