Książka, która okazała się jednym wielkim oszustwem
Po w miarę normalnych pytaniach schodzimy na coraz to bardziej skomplikowane, zagmatwane, o których nie wiadomo co myśleć. Bo jak książka może okazać się oszustwem?Kiedy? Albo jestem jakaś niekompetentna, niedouczona, albo za mało książek w życiu przeczytałam, żeby któraś z nich okazała się oszustwem....
Ulubiona autobiografia/biografia
Tutaj zdecydowanie i bez zbędnych wyjaśnień: "Marysieńka Sobieska" Boya. (recenzja)
Jednak na Marysieńkę zdecydowałam się nie licząc tych wszystkich pięknych, czasem zbeletryzowanych, brutalnych i przejmujących książek o ludziach żyjących, walczących, ukrywających się w czasie II wojny światowej ("Dziewczynka w zielonym sweterku", "Złodziejka książek" itp.) Proszę wziąć to pod uwagę.
Książka, którą chciałabyś przeczytać, a jeszcze nie jest napisana
A dokładniej, która nie jest jeszcze dokończona, czyli kolokwialnie mówiąc pisze się. Chodzi tu o "McDusię" pani Musierowicz. Najprawdopodobniej będzie w sprzedaży na jesieni (taka informacja mieści się przynajmniej na stronie wydawnictwa...), więc nie mogę się doczekać...
Książka, którą byś napisała, gdybyś umiała
Hmmmm....
Książka, której przeczytania bardzo żałujesz
Jest kilka takich książek. Między innymi: "Paulina.doc" . Szkoda czasu na tę pozycję, dodatkowo strasznie się denerwowałam przy jej czytaniu.
Autor, którego omijasz
Po lekturze wyżej wspomnianej "Pauliny.doc" szerokim łukiem omijam książki Marty Fox. (chociaż wcześniej czytana "Kaśka Podrywaczka" była całkiem całkiem, więc nigdy nie mówię nigdy)
Autor, którego wszystkie książki czytasz
Zdecydowanie Jan Costin Wagner (jak na razie za dużo się nie naczytałam....), Małgorzata Musierowicz, Marcel Pagnol, Lucy Maud Montgomery.... Mogłabym tak jeszcze trochę wymieniać
KONIEC.
Dobiłam do mety wyzwania 30 dni z książkami, więc już niedługo zapraszam na kolejną recenzję.
Nie martw się nie jesteś jedyna, ja także nie wiem jak książka może być oszustwem...:) "Paulinę.doc." będę omijała baaardzo szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńJa rownież będę ta książkę omijała szerokim łukiem ;) Ale masz rację, są takie książki, na które szkoda naszego czasu. Ja osobiście pamiętam jedną taką (nie pamiętam tytułu, ale była polskiego pisarza, nie pamiętam nazwiska). Była o chłopaku uzależnionym od internetu. Opis zachęcający, ale książka nudna jak flaki z olejem, dziwna i jak dla mnie psychiczna. Nie dałam rady nawet do 100 strony przeczytać, chociaż bardzo się starałam.
OdpowiedzUsuńA ja Martę Fox bardzo lubię, jej książki poznałam w pierwszej klasie gimnazjum i od tamtej pory równie chętnie czytuję :)
OdpowiedzUsuńCo do "Płomiennych olimpiad" - niestety, nie posiadam tej książki na własność, nad czym ubolewam, bo bardzo bym chciała... Wypożyczyłam ją w bibliotece, może Ty również spróbuj jej poszukać w swojej :) W razie czego, życzę powodzenia!
czekam zatem na nową recenzję :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Czyli łączy nas miłość do książek Małgorzaty Musierowicz i Lucy Maud Montgomery;)
OdpowiedzUsuńRównież czekam na nową recenzję;)
Ja też bym nie wiedziała jaka książka może być oszustwem. Też lubię książki Małgorzaty Musierowicz i Lucy Maud Montgomery
OdpowiedzUsuńRównież jetem uczulona na Martę Fox i nie mogę cierpieć żadnej jej książki! ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje ukończenia tego wyzwania! :) Mogłam dzięki Tobie poznać parę tytułów książek godnych polecenia, które na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJa również Martę Fox omijam :D Gratuluję ukończenia wyzwania, bo było naprawdę długie ;)
OdpowiedzUsuńAutor, którego omijasz - pod tym mogę się podpisać. Pani Fox unikam również po "Paulinie". :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW takim razie, "Paulinę.doc" będę omijała szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńKiedy miałam te trzynaście lat, to pamiętam, że "Paulina.doc" przypadła mi do gustu. Sięgnęłam nawet po kolejne części, bo są trzy. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Gratuluję ukończenia wyzwania! :) Też nie przepadam za Martą Fox.
OdpowiedzUsuńZostałaś przeze mnie oTAGowana!
Myślę, że książka może być oszustwem kiedy autor wyraźnie podkreśla jakiś element książki i czytamy ją właśnie z tego powodu, a okazuje się, że to co było obiecywane w żadnym wypadku nie można uznać za prawdę. Ale osobiście też nie czytałam jeszcze takiej książki :).
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, że dobiłaś do końca zabawy odpowiadając na niemal wszystkie,przeważnie niełatwe, pytania ;).
Mery, zostałaś oTAGowana ! :)
OdpowiedzUsuńPo więcej informacji zapraszam tu -> http://miqaisonfire.wordpress.com/2012/05/10/191-otagowani/
Miqa, to ty miałaś być u mnie oTAGowana!!! xD
UsuńMuszę w takim razie zapoznać się z jakąś powieścią Jana Wagnera, a "Pauliny.doc" całe szczęście nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńA ja czytałam książki Marty Fox i nie narzekam, chociaż nie zapadły mi jakoś wyjątkowo w pamięci:)
OdpowiedzUsuńNie sięgnęłam jeszcze po żadną książkę Marty Fox i chyba nie żałuję :)
OdpowiedzUsuń